Do chaosu spowodowanego walką o władzę ludzi w szóstym sezonie dołączy się armia nieumarłych, prowadzona przez Nocnego Króla i białych wędrowców. Jak według aktorów odnajdą się wtedy ich postaci?

Liam Cunningham (Davos) porównuje nadejście białych wędrowców do poważnych problemów naszego świata, takich jak globalne ocieplenie, które ludzie ignorują, zajmując się swoimi prywatnymi sprawami.

W Westeros jest podobnie. Nocny Król nadchodzi. Nie uda ci się zabić go strzałami z łuku. Musimy szybko coś zdziałać, ale wszyscy zajmują się tylko swoimi drobnymi sprzeczkami.

Dodaje też, że Melisandre ujrzała w płomieniach nadejście nieumarłych.

Widziała to. Davos wierzy w rzeczy, które ona ujrzała, mimo że jej nie lubi.

Iwan Rheon (Ramsay) potwierdza zdanie Cunninghama:

To jest jakieś zmartwienie, ale nie najbardziej palący problem, bo wydaje się bardziej odległy niż inni ludzie – praktycznie wszyscy w Westeros – którzy chcą się ich [Boltonów – przyp. red.] pozbyć. Mają jeszcze mnóstwo walk do stoczenia przed nadejściem białych wędrowców.

others1(HBO)

Król na południu nie zdaje sobie zaś sprawy z zagrożenia. Dean-Charles Chapman (Tommen) śmieje się:

Tommen nawet nie wie, co się dzieje. Wie tylko, że musi nakarmić ser Łowcę. To zatrważające. Żywi powodują taki chaos, a teraz jeszcze nieumarli to robią? Z tym nie można wygrać.

Sophie Turner (Sansa) dodaje:

Zawsze mieliśmy bitwy pomiędzy rodami i wzdłuż Wąskiego Morza. A to jest jedna z tych bitew, które są nieuniknione. Jest bardziej złowieszcza niż wszystko inne. Nadchodzi i widz naprawdę ma poczucie, że koniec jest bliski.

Isaac Hempstead-Wright (Bran) przewiduje, że jego postać może odegrać dużą rolę:

Jest z Północy, właśnie stamtąd, gdzie są nieumarli i może stać się kluczem do ich zwycięstwa lub porażki. (…) Ale Bran naprawdę musi się ogarnąć, a nadal ma tendencję do bycia aroganckim nastolatkiem. Wciąż robi wiele głupot. Musi szybko się uczyć i sprostać ogromowi odpowiedzialności związanym z jego mocą, które mogą okazać się decydujące. Dla Brana nadejście nieumarłych to jak dla ucznia wywołanie do tablicy.

got4(HBO)

Tom Wlaschiha (Jaquen) jest przekonany, że jego postać wie dobrze, co dzieje się w Westeros. Pojawiają się głosy, że dlatego spędził tyle czasu trenując Aryę. Grająca ją Maisie Williams twierdzi, że samodzielność i zaradność jej postaci może odegrać dużą rolę:

Ludzie myślą, że w wojnie chodzi o ludzi, armie i konie, ale to powoduje, że potrzebujesz coraz więcej i więcej rekrutów, których musisz nakarmić i którzy i tak mogą zostać ci odebrani. Jeśli możesz załatwić to samodzielnie, nie musisz mieć tego wszystkiego. Wierzę w nią. Zawsze wierzyłam. Tak jak wielu ludzi.

Dodaje też, że nadejście białych wędrowców odsunie wszystkie inne sprawy na dalszy plan:

Dla mnie oznacza to, że osobiste problemy wszystkich staną się absolutnie nic nieznaczące, nawet mały, samolubny wątek Aryi jest niczym przy całości historii. I to prawda, musimy zwrócić broń ku Północy. Ale czy myślicie, że ktokolwiek zrobi to, zanim będzie za późno?

Jednak chyba najbardziej nurtujące pytanie to: po której stronie konfliktu będzie wtedy Jon Snow?

źródło: ign.com

Autor: Katarzyna Bielicka