Meereen
Najjaśniejszą spośród istotnych sytuacji jest bez wątpienia ta w Meereen, kiedy podczas przechadzki po mieście Varys i Tyrion kierując swoje kroki do źródła zamieszania dostrzegają port w płomieniach. Synowie Harpii, korzystając z niepokojów w mieście i zamieszania po odlocie Daenerys puścili z dymem jej flotę, pozbawiając jednego z atutów, który miał ją powieść do Westeros.
Nastroje w mieście również ulegają pogorszeniu, kruszeje wizerunek Mhysy i widać, że wkrótce w Meereen będzie wrzeć jak w kotle.
Dorne
Inna nader ważna sytuacja miała miejsce w Dorne, gdzie Ellaria wraz z córką dokonała pierwszego kroku do pomsty za śmierć ukochanego Oberyna, mordując Dorana. W tym samym czasie Obara i Nymeria na statku do Królewskiej Przystani wykończyły również jego dziedzica, Trystane’a – pierwsza z nich przebiła jego twarz włócznią.
W żyłach Dornijczyków płynie gorąca krew, nie są spolegliwi ani tolerancyjni. Niepokoje po śmierci Oberyna podwoją się, kiedy Lannisterowie zostaną posądzeni o śmierć dwóch kolejnych Martellów, zwłaszcza że w serialu oznacza to koniec tego wielkiego rodu (przypomnijmy reakcję Północy, kiedy Joffrey ściął ich seniora). Gardzili Doranem, który dążył do pokoju. Możemy być pewni, że Ellaria dopięła swego i zobaczymy w grze świeże i bardzo liczne siły zmierzające na północ. Najpewniej do Królewskiej Przystani, gdzie władają Lannisterowie.
Melisandre
Największe zdumienie z pewnością wywołała finałowa scena z Melisandre. Kapłanka R’hllora zdjęła swój naszyjnik, który bez wątpienia stanowi jeden z jej atrybutów i środek do używania magii. Kiedy ten przestał dotykać jej skóry, zamieniła się w słabą staruchę o ciele niemal doszczętnie zniszczonym przez czas.
To prowadzi nas do jednej z teorii czytelników sagi, do tej pory pozostającej na marginesie. Istnieje kilka poszlak, które pozwalają coś powiedzieć o pochodzeniu Melisandre. Wskazują one na to, że jest córką Shiery Morskiej Gwiazdy i Bryndena Riversa, znanego lepiej jako Bloodraven.
Bloodraven jest jedną z najbardziej fascynujących postaci sagi. To nieślubny syn króla Aegona Niegodnego i Mylessy Blackwood, pierwsze w historii połączenie krwi Pierwszych Ludzi i Valyrian, dwóch ras, które dzierżą we krwi magię. Mimo że jego domieszka krwi Północy była wyjątkowo wątła – Blackwoodowie to ród z pogranicza, bardziej przynależni do Dorzecza i również podlegający Tullym – można powiedzieć, że pod względem magii miał potężnego “kopa” (tymczasem, R+L…?). Istnieją dowody na to, że to on jest Trójoką Wroną, którą poznamy w najbliższych odcinkach, przy szkoleniu Brana. Inne poszlaki wskazują na to, że ma w posiadaniu smocze jajo. Za swojej młodości władał królestwem, widział wielkość i w niej uczestniczył.
Z kolei Shiera jest jego przyrodnią siostrą, Aegon spłodził ją z inną swoją oblubienicą, Serenei z Lys. Pomińmy tu szereg rozważań i przejdźmy do najważniejszego w kontekście odcinka elementu tej teorii – dziecko Shiery i Bryndena miałoby teraz… dobrze sto lat. I w oczywistej konsekwencji byłoby również spokrewnione z każdym potomkiem Rhaegara czy Daenerys. Oprócz nagłego ukazania prawdziwej twarzy, za targaryeńską krwią kapłanki świadczy też wprawne używanie magii krwi, powiązanej silnie ze starą Valyrią i cały szereg drobnych przesłanek.
Braavos
Oślepiona Starkówna w ramach szkolenia jest zmuszona żebrać i trenować poprzez walki, w których bez pomocy wzroku nie ma żadnych szans. Po raz pierwszy widzimy ją niepewną i słabą.
Nie zabrakło scen, których wielkość jest raczej skromna i osobista. Tu należy okrzyczeć Theona, który wbijając miecz w człowieka Boltonów w pełni odzyskał swoją tożsamość po nieprawdopodobnej traumie, jaką zgotował mu Ramsay. Należy zwrócić uwagę na chwilę, kiedy Brienne wypowiada słowa przysięgi wierności i Starkównę, która pod wpływem emocji zapomina na chwilę słów, mimo że za czasów rozkochania w pieśniach mogłaby wyrecytować je o każdej porze dnia i nocy. Ten moment również odkłada między bajki spekulacje o tym, jakoby Brienne miała wstrzymać miecz nad Stannisem i zabrać go, wciąż żywego, z pola bitwy. Z kolei Pod wreszcie uczestniczy w walce bardziej jako rycerz niż pachołek.
Królewska Przystań nie miała nam tym razem do zaoferowania nic ciekawego. Cersei w końcu została złamana, ale Jaime zaczął ją przekuwać na nowo w sztylet skierowany przeciw ich wrogom. Sytuacja Margaery nie uległa żadnej zmianie.
Daenerys
Matka smoków po całej przebytej drodze znów staje przed khalem, i znów jest nikim. Przed pogorszeniem jej sytuacji ratuje ją powrót do przeszłości, od której uciekała, i ten powrót też ostatecznie ją pogrąża. Kiedy już myśli, że opanowała sytuację, spada na nią wyrok – umieszczenie wśród dosh khaleen, wdów po khalach, sprawujących władzę nad całą Dothracką społecznością, a zarazem uwięzionych w Vaes Dothrak.
Z kolei khal Moro, o którym pisaliśmy wcześniej, prezentuje się o wiele mniej tajemniczo niż w sadze. Nie może się równać z Drogo, podczas gdy cały wątek Dothraków nabrał chłodu i realizmu w stosunku do pierwszego sezonu.
Winterfell
Skoro już mówimy o chłodzie, warto wrócić na Północ, żeby przypomnieć wymowne sceny Ramsaya. Niemal widzimy tryby poruszające się w jego głowie kiedy po raz kolejny zostaje skarcony przez ojca – i to za triumf – po czym przypomniano mu jego miejsce w szeregu a także fakt, iż ciągle może mieć rywala na swojej pozycji, syna Waldy i Roose’a. W jednej chwili z taką dozą żalu, jaką jest w stanie wydusić jest czarne serce, wspomina Myrandę i każe rzucić jej ciało psom. Poprzysięga też wyjątkowo bolesną pomstę na winnych jej śmierci.
Mur
I wreszcie, wątek Nocnej Straży, którego wyczekiwali wszyscy. Wbrem rozszalałym teoriom scena z trailera, na której męska dłoń zakrywa twarz Jona, nie dotyczy wskrzeszania a zwykłego zamknięcia oczu zmarłego. Sir Allister przyznaje się do zdrady i przeciąga braci ze Straży na swoją stronę. Tutaj nie do końca spójne jest zamykanie czy obrona ciała Jona, i choć dobrze zorientowani w teoriach fani wiedzą, do czego to wszystko zmierza, sytuacja w Czarnym Zamku jest nie do końca logiczna i dziwna. W przyszłym odcinku powinniśmy zobaczyć interwencję Dzikich, a sprawa znów stanie na ostrzu noża.
Wciąż czekamy na kilka wątków, jak powrót Bractwa, odrestaurowani Greyjoyowie czy też szkolenie Brana – jeszcze co najmniej tydzień.
Jakie są Wasze wrażenia po tym odcinku?