Przyzwyczailiśmy się już, że aktorzy lubią nas wodzić za nos i mówić o rzeczach, które dopiero się zdarzą, ale w taki sposób, że Internet rozbrzmiewa spekulacjami. Tym samym zapomnieliśmy nieco o ludziach, którzy serial ten tworzą równie aktywnie co gwiazdy ekranu – charakteryzatorzy, językoznawcy, montażyści. Oni również sporo wiedzą, bowiem dokładają się do tego na bieżąco. Nic więc dziwnego, że potrafią rozgrzać naszą wyobraźnię do czerwoności, opowiadając o swojej pracy.

Paula Fairfield, montażystka dźwięku, postanowiła uchylić nieco rąbka tajemnicy. Jak sama przyznała, lubi dźwięki, które są mocno nacechowane emocjonalnie. Dla przykładu, głosy wydawane przez wilki w kolejnym sezonie będą oparte w dużej mierze na powarkiwaniu, jakie wydawał jej, już nieżyjący, pies Angel.

To pierwsza ważna informacja – będą wilki (wilkory?). Czy chodzi tylko o Ducha, czy zobaczymy też Nymerię? A może rzecz tyczy się zwykłych szaraków z lasu? Zobaczymy.

Druga ważna informacja – Fairfield wspomniała również o sekwencji scen, przy których Hardhome będzie wyglądać jak „dziecięca zabawa”. Jednocześnie dodała, że z roku na rok dostają coraz większy budżet na pokazanie smoków… ale nie w tym roku. Z jej wypowiedzi wynika, że twórcy porzucili ostrożność, bowiem czeka nas naprawdę mnóstwo akcji z tymi przyjemnymi, ziejącymi ogniem jaszczurami. Nareszcie!

got7_0420_3980_layout_v553_.JPG

Uspokoiła ona też fanów – jak twierdzi, siódmy sezon będzie krótszy, ale odcinki będą zauważalnie dłuższe. Tendencja ta utrzyma się także w sezonie ósmym.

Co więcej, dodała całkiem zabawny fakt. Wykorzystuje czasem dźwięki z poprzednich sezonów, by nieco je rozciągnąć, uczynić „większymi”. Podobnie było z rykiem Drogona. Ponieważ miał brzmieć naturalnie, Fairfield nagrała uprawiające seks żółwie, a potem przerobiła to na smocze zawołanie. No cóż… po tej informacji nic już nie będzie dla mnie takie samo. Zwłaszcza, że Fairfield zauważyła także, że Drogon jest w czymś rodzaju reinkarnacji Drogo.

Czego się jeszcze dowiadujemy? Fairfield zauważyła, że chociaż twórcy mieli w planach stworzyć język Białych Wędrowców, to ostatecznie pozostało to jedynie w planach. Inni nie potrzebują mowy – są ponad nią, ich komunikacja przebiega w zupełnie inny sposób. Są oni osobliwymi, pierwotnymi bytami. To oznacza, że nigdy nie usłyszymy ich na ekranie… chociaż montażystka dodała w chwilę później, że zabawnie byłoby usłyszeć, jak Nocny Król w agonii wydusza ostatnie, ludzkie słowo.

To sporo ciekawych informacji! Do premiery odcinka zostały 2 tygodnie, więc atmosfera się zagęszcza!