Po premierze najnowszego odcinka, zatytułowanego "The Gift", aktorka udzieliła krótkiego wywiadu, w którym opowiada m.in. o tym, jak Melisandre za wszelką cenę pragnie doprowadzić do zwycięstwa Stannisa.
W ostatnim epizodzie mogliśmy zauważyć, jak Melisandre posuwa się do zasugerowania Stannisowi, by ten poświęcił własną córkę, aby zapewnić sobie zwycięstwo w zbliżającym się starciu z siłami Boltonów, stacjonującymi obecnie w Winterfell. Holenderska aktorka w rozmowie z serwisem TVGuide opowiadała o dalszej przemianie swojej postaci:
Wiem, że było to drastycznie posunięcie. Ciężko było mi czytać scenariusz, gdy dobrnęłam do tej sceny i równie trudno było to zagrać. Wydaje mi się, że nawet Melisandre zdaje sobie sprawę, że mogła przesadzić. Uważam, że takie rozwiązanie było dla niej zapasowym planem na wypadek, gdyby inne sposoby zawiodły. Zdecydowała się na ten krok, ponieważ nie ma już innego wyjścia.
Melisandre zdaje sobie sprawę z tego, o jak wiele prosi Stannisa i wie, że nie będzie łatwo. Dlatego stara się mu uzmysłowić, że to jedyny sposób, by osiągnąć zwycięstwo. Inaczej wszystko zakończy się porażką i zginie o wiele więcej osób.
(© HBO)
Aktorka nie uniknęła też pytania o potencjalne uczucia skierowane w stronę Jona Snowa:
Na pewno coś do niego czuje, ale podświadomie. Nie zdradza, w czym Jon może jej się przysłużyć ani co tak naprawdę dla niej znaczy. Nadal pragnie, by to Stannis zasiadł na tronie i jest mu w pełni oddana. Jon ją pociąga, ale nie w tradycyjnym tego słowa znaczeniu. To nie tak, że zależy jej tylko na seksie z nim.