Muzyka jest jedną z nieodłącznych części kultury. Nic dziwnego zatem, że odgrywa ona także znaczenie w świecie przedstawionym przez Martina. W „Pieśni…” często można spotkać się z różnymi pieśniami, takimi jak „Żona Dornijczyka”, „Niedźwiedź i dziewica cud” czy też właśnie „Deszcze Castamere”.
Nim jednak przejdziemy do znaczenia tej piosenki, przyda się nieco kontekstu historycznego. W 261 roku o.P, gdy rodem Lannisterów kierował jeszcze lord Tytos, Reynowie i Tarbeckowie wzniecili przeciw niemu bunt. Składało się na to wiele czynników, m.in. pociąg Ellyn Reyne do władzy, miłość jej brata Rogera do Gemmy Lannister bądź słabość Tytosa. Jego najstarszy syn, Tywin, bez pytania o pozwolenie zebrał pięciuset rycerzy oraz trzy tysiące zbrojnych i kuszników, po czym ruszył na buntowników. Bez najmniejszego problemu rozbił on armię Tarbecków, zaś wszystkich członków rodu bez wyjątku rozkazał ściąć, zaś ich zamek – Tarbeck Hall – spalić. Krótko potem jego kolejnym celem stała się siedziba rodowa Reynów – Castamere. Odrzucił propozycję kapitulacji przeciwników, zamiast tego zalał kopalnie znajdujące się pod twierdzą, w których schronili się wszyscy mieszkańcy. Nikt nie przeżył.
O tych wydarzeniach, poza ruinami zamku, mieszkańcom Westeros przypomina pieśń nieznanego autora, prawdopodobnie ułożona na zlecenie Tywina Lannistera. Brzmi zaś następująco:
And who are you, the proud lord said,
that I must bow so low?
Only a cat of a different coat,
that’s all the truth I know.
In a coat of gold or a coat of red,
a lion still has claws,
And mine are long and sharp, my lord,
as long and sharp as yours.
And so he spoke, and so he spoke,
that Lord of Castamere,
But now the rains weep o’er his hall,
with no one there to hear.
Yes now the rains weep o’er his hall,
and not a soul to hear.
Z kolei tak prezentuje się tekst w przekładzie Michała Jakuszewskiego:
A kim to jesteś, rzekł dumny lord,
że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści,
takiego jestem zdania.
W płaszczu czerwonym albo złotym
lew zawsze ma pazury.
Lecz moje równie ostre są
i sięgną twojej skóry.
Tak gadał ten lord Castamere
tęgiego zgrywając zucha,
Dziś w jego zamku płacze deszcz
którego nikt nie słucha.
Dziś w jego zamku płacze deszcz
i nie ma kto go słuchać.
Jest to świadectwo potęgi i bezwzględności Starego Lwa, a także ostrzeżenie dla wszystkich, którym choćby na myśl przyjdzie sprzeciwienie się Casterly Rock. Gdy lord Farman rozważał bunt, posłaniec Tywina zaśpiewał piosenkę podczas audiencji. Wystarczyło to, aby lord zmienił zdanie. Naturalne zatem jest wybranie jej jako sygnału do ataku podczas Krwawych Godów – zwycięstwa Lannisterów nad buntowniczymi Starkami. Wielokrotnie grano ją też podczas Purpurowych Godów – wydarzenia pieczętującego triumf lwów. Przynajmniej w założeniu.
Obecnie „Deszcze…” za sprawą serialu są, zaraz po motywie z czołówki, najpopularniejszą częścią muzyczną serii. Charakterystyczna melodia skomponowana przez Ramina Djawadiego pojawia się w wielu odcinkach. Po raz pierwszy możemy ją usłyszeć w odcinku „The North Remembers”, gdy Tyrion wygwizduje ją, przychodząc na obrady małej rady. Jej fenomen zaczął się jednak od odcinka „Blackwater”, kiedy usłyszeliśmy ją śpiewaną przez Bronna, zaś potem w napisach końcowych w wykonaniu zespołu The National. Od tamtego momentu powstały dziesiątki coverów w przeróżnych aranżacjach: na skrzypcach, na harfie, w wersji metalowej. Poniżej znajdziecie według mnie najciekawsze przykłady.
Na początek jednak wykonania „oficjalne”. Zacznijmy od pierwowzoru The National, dzięki któremu powstała większość coverów.
W ścieżce dźwiękowej czwartego sezonu znalazło się miejsce dla „Deszczy…” w wykonaniu zespołu Sigur Rós.
To tyle, jeśli chodzi o kawałki z oficjalnych soundtracków, pora przejść do dzieł fanowskich. Na początek włoskiego zespołu metalowego The Foreshadowing.
Pozostając w wykonaniach metalowych, oto wersja Sroda Almenary.
Lecimy dalej z coverami metalowymi. Teraz pora na Norwega znanego jako PelleK i zespół Orion’s Reign.
Jeśli lubicie ostrzejsze brzmienie, powinno Wam się spodobać wykonanie portugalskiego zespołu death metalowego Dark Oath.
Wersji metalowych można wymieniać jeszcze wiele, jednak zakończmy na Ericu Calderone, znanego z kanału youtubowego 331Erock.
Kojarzycie Malukah? Tak, tą panią od The Dragonborn Comes. Znajomość jej twórczości dla niektórych kończy się na Skyrimie, jednak nagrała ona także wiele innych świetnych coverów. W tym „Deszcze Castamere”.
Śpiew a capella oraz skrzypce tworzą naprawdę dobre połączenie. Udowodnić to mogą wam Peter Hollens oraz Taylor Davis.
Kolejnym genialnym wykonaniem raczy nas Tina Guo na wiolonczeli, przy akompaniamencie Erhu – tradycyjnego chińskiego instrumentu smyczkowego.
Dobre wrażenie pozostawia też wykonanie dwóch braci: Angelo i Fabrizio Brillante. Gitara i skrzypce – to jest to!
Wyobrażacie sobie „Grę o tron” na Dzikim Zachodzie? Jeśli nie, pomóc może Wam to wykonanie. Ja od razu wyobraziłem sobie Jaime’a jako westeroskiego Lucky Luke’a.
A dla fanów klasycznych gier coś specjalnego: „Deszcze Castamere” w wersji 8-bitowej!
Nie wszyscy jednak wzorują się na serialu. Do grona tych twórców zalicza się Karliene, która poza „Deszczami…” nagrała także inne piosenki znane z „Pieśni…”.
Na zakończenie ciekawostka, czyli fragment „Deszczy…” w wykonaniu… Podricka Payne’a.