Aktorka odgrywająca postać Daenerys Targaryen sugeruje, że w serialu HBO powinno być tyle samo nagości męskiej co damskiej.
“Gra o tron“ znana jest ze swoich seksownych aktorek i scen przeznaczonych dla dorosłych widzów. Kuszą ich Lena Headey (Cersei), Carice van Houten (Melisandre), Natalie Dormer (Margaery), Sophie Turner (Sansa), na kolejną amantkę wyrasta też urocza Maisie Williams (Arya), zaś najseksowniejszą kobietą świata według magazynu „Esquire” została Emilia Clarke (Daenerys). Przystojnych mężczyzn w “Grze o tron” jest o wiele mniej, a im który jest seksowniejszy, tym szybciej i bardziej widowiskowo ginie. Ten istotny problem poruszyła w talk-show “Conan“ Emilia Clarke:
Powinno być więcej, no wiesz, równej nagości. Jest mnóstwo kobiecej nagości, w tym mojej. Sądzę, że powinna być dyskusja o tym, żebyśmy dostali więcej równorzędnej i męskiej, i kobiecej nagości.
Aktorka mówiła też o różnicy w filmowaniu aktorów i aktorek, pokazywaniu o wiele mniej męskiego ciała.
Powinniśmy móc zobaczyć wszystko.
(HBO)
Emilia dodaje też: “Moja mama naprawdę wolałaby, żebym tego nie mówiła.” Lecz, jak kwituje to prowadzący Conan O’Brien: „Moja mama mówi mi, że to się jej nie podoba, więc obiecuję, że więcej tego nie zrobię. Po czym właśnie to robię w telewizji”. Clarke ze śmiechem dodaje: „Tak, trzeba uwolnić penisa!”.
Ciekawe, jak do jej wypowiedzi odniosą się twórcy serialu – nie jest to pierwszy raz, gdy Emilia zabiera publicznie głos w tej sprawie. Jak na razie z fabuły 5. sezonu został wycięty cały wątek kolejnego młodego i przystojnego pretendenta do Żelaznego Tronu.
Autor: Katarzyna Bielicka