Ma na imię Ola, ale jako że nikt z zagranicy nie może zrozumieć jak to jest możliwe, że tak brzmi zdrobnienie od Aleksandry, czasami przedstawia się jako Alex. Ma 24 lata i od dwóch tygodni jest szczęśliwą posiadaczką tytułu magistra anglistyki. Urodziła się i mieszka w Lublinie. Pracuje jako freelancer, malując przepiękne obrazy. W galerii stworzonych przez nią prac możemy zobaczyć również te, które są inspirowane “Grą o tron”.
Po dostrzeżeniu niezwykłego talentu Aleksandry Klepackiej, poprosiłem ją o namalowanie obrazu na mój fanpage “Ubieram się na czarno, bo jestem z Nocnej Straży”. Oto efekt:
Miałem również okazję zadać kilka pytań Oli.
Jak długo zajmujesz się malowaniem?
Odkąd pamiętam, dosłownie. Jeśli nie miałam pod ręką kartki, to rysowałam po ścianach, głównie koty z ośmioma nogami i rekiny z długimi rzęsami. Miałam jakieś trzy lata. Potem, w wieku około 16-17 lat, tak niezobowiązująco rysowałam portrety aktorów i malowałam krajobrazy. Wtedy nie myślałam, że będę się tym zajmować zawodowo. Tablet odkryłam na drugim studiów, kiedy kolega polecił mnie jako ilustratora do gry karcianej, za co jestem mu bardzo wdzięczna.
Do jakiej gry karcianej byłaś ilustratorką?
Zaczynałam od ilustrowania do Veta, dla Kuźni Gier, ostatnio nawet po długiej przerwie cztery grafiki poszły na pudełko do dodatku Czarty i Upiory.
Czy to prawda, że nauczyłaś się malować wyłącznie dzięki filmikom na YouTube? Ile czasu zajęła Ci nauka?
Tak, tylko i wyłącznie. Na początku uczyłam się o malarstwie tradycyjnym, głównie sprawy techniczne, dlaczego lepiej malować na lnie niż na bawełnie i dlaczego chcąc kupić zieloną farbkę, muszę szukać tlenku chromu. Gdy zaczęłam się uczyć Photoshopa było jeszcze gorzej. Czułam się, jakby ktoś mnie posadził w kokpicie samolotu. Mogłam sobie naciskać guziczki, a i tak nic się do przodu nie posuwało. Zawzięłam się, w każdej wolnej chwili oglądałam tutoriale, zainstalowałam angielską wersję Adobe, żeby było mi łatwiej się odnieść do tego co tłumaczą na YT i teraz już śmigam. W sumie zajęło mi to jakieś 4 lata.
Ile czasu zajmuje Ci namalowanie jednego obrazu?
Zależy od weny, czasami jak jestem przekonana, że pomysł jest niezły i się nie obijam to w 3 godziny już jest prawie skończona grafika, następne 3 to poprawki i dodawanie detali. Z krajobrazami jest trochę dłużej niż z postaciami, bo mam mniej wprawy. Z obrazami olejnymi jest jeszcze dłużej, bo między kolejnymi etapami farby muszą podeschnąć. A jak utknę w jakimś martwym punkcie, to mogę przez 3 godziny siedzieć i prostej kreski nie potrafię narysować, tak też bywa.
Wiem, że oprócz portretów malujesz również piękne krajobrazy, na czym zamierzasz skupić się w przyszłości? Czy będą to wyłącznie obrazy odnoszące się do lubianych przez Ciebie książek/seriali/filmów fantasy?
Przyszłość mnie trochę przeraża. Jakbym mogła się utrzymywać z rysowania, byłabym najszczęśliwszą osobą na świecie, a jednocześnie nie jestem pewna, czy mi się to uda bez formalnego wykształcenia w tym kierunku. Chciałabym robić ilustracje do gier czy książek, może w przyszłości nauczyć się 3D i projektować postaci do gier, a po godzinach dla przyjemności malować obrazy olejne, krajobrazy, martwe natury. Dobrze byłoby się załapać w jakiejś firmie, bo zawsze szybciej się człowiek rozwija pracując z innymi ludźmi. A jak nie, to mogę też dorabiać jako barmanka, to też lubię. Zobaczymy, co będzie.
Czy pojawiają się propozycje zarobkowe? Czy malowanie to umiejętność dzięki której chciałabyś się utrzymywać?
Od jakiegoś czasu mam to szczęście, że zlecenia spadają mi z nieba, mam autorów, którzy co jakiś czas się odzywają, bo mają nową książkę do wydania, mam wydawnictwa, które mnie polecają. Także jestem na dobrej drodze, a dopóki mogę zarabiać w dolarach, a wydawać w złotówkach, nie mam na co narzekać.
Do jakich książek robisz okładki?
Z zagranicznymi zleceniami książki to rysuję to tu to tam, jak coś ciekawego się pojawi to będę wrzucała na stronę. Z science-fiction ostatnia była Chlorophyllium 9 (opowiadanie, powieść w trakcie pisanie dopiero) niedługo będzie nowa Terran Catalyst (D.H Aire). Z fantastyki będzie seria Confronting Destiny, Forging Unity i Serenity Interrupted (A.K Tesh). Reszta póki co to nie w klimacie, okładka i ilustracje dla zbioru satyrycznych opowiadań We Will Grieve for Them Anyways (Troy Allen Fodemski) i dwie książki dla dzieci, żeby związać koniec z kocem między większymi zleceniami. A! Niedługo wstawię ilustrację, którą, jak będę miała szczęście, opublikują w Comic Con Souvenir Book – Joker.
Na koniec chciałbym spytać skąd Twoje zainteresowanie “Grą o tron”? Czy lubisz inne filmy, książki lub seriale fantasy? Jeśli tak, to jakie?
Na pierwszym roku studiów znajomi mnie męczyli, żebym zaczęła oglądać serial. Obejrzałam dwa odcinki i myślę sobie “no fajnie, Boromir”. Ja nie mam pamięci nawet do imion znajomych, a tu?! Tywin, Tyrion, Theon to była dla mnie jedna postać. Kilka odcinków później – najlepszy serial na świecie. Kilka sezonów i tomów później – znam historię Westeros na pamięć. Od dziecka lubiłam fantastykę, wolałam zdobywać miecze w Diablo, niż kupować meble w Simsach. Oglądałam kreskówki DC i Marvel. Zawsze lubiłam też szokujące historie, w liceum czytałam dużo Kinga. Z książek typowo fantasy czytam głównie klasyki, prawdziwym zapaleńcom niczym nie zaimponuję. Z science fiction ostatnio na kindle’u wylądowali Asimov i Adams. Jeśli chodzi o seriale i filmy chyba łatwiej będzie mi wymienić czego nie widziałam. Nigdy nie oglądałam Gwiezdnych Wojen. Wyznałam to, czuję się lepiej, ale na szczęście to koniec wywiadu, więc nie ryzykuję, że ludzie przestaną czytać w połowie.
www.aleksandraklepacka.com