Wcielający się w postać Jaime’a Lannistera duński aktor udzielił przy okazji londyńskiej premiery 5. sezonu “Gry o tron” krótkiego wywiadu dla stacji BBC News. Nikolaj Coster-Waldau opowiadał o serialu, a także podjął temat tego, że produkcja powoli zmierza do końca.
Jesteśmy na piątym sezonie, a koniec jest już na horyzoncie. Główne wątki i bohaterowie powoli zbliżają się do siebie, co jest bardzo ekscytujące i jednocześnie przykre, ponieważ jako obsada mamy świadomość, że serial za jakiś czas się skończy. Najlepsze seriale w historii, takie jak “Breaking Bad” czy “Rodzina Soprano”, osiągały swoje wyżyny właśnie w piątych sezonach i uważam, że tak samo będzie z “Grą o tron”.
Aktor przypomniał również, w wykreowanym przez Martina i twórców serialu świecie nikt nie jest nietykalny:
Żadna postać nie może czuć się bezpieczna. Wielu moich przyjaciół uznało ten serial za beznadziejny jeszcze przed jego premierą, a teraz są nim zafascynowani. Przez tych kilka lat zdążyliście poznać Jaime’a Lannistera z niejednej strony i na szczęście nie został on jeszcze zabity.
Jeśli miałbym wymienić najgorszy aspekt “Gry o tron”, to fakt, że możesz świetnie współpracować z kimś przez cały sezon, a na samym końcu zastanawiasz się “Czy będzie nam dane znów pracować razem?”. Nigdy nie wiadomo, kiedy dokładnie daną postać spotka śmierć.
Premiera 5. sezonu zaplanowana jest na 12 kwietnia w USA i 13 kwietnia w Polsce. Oprócz tego HBO zdecydowało się rozpocząć emisję o tej samej porze w 170 krajach, co oznacza, że polscy widzowie będą mogli rozpocząć seans już o 3:00.