Jak wszyscy wiemy, David J. Peterson, genialny językoznawca, którego można spokojnie okrzyknąć drugim Tolkienem, stworzył dwa główne języki świata Westeros i Essos – valyriański oraz dothracki. Nie było to łatwe, ale na potrzeby serialu poradził sobie fantastycznie. Jak się okazuje, podejmował on próby zaprojektowania jeszcze dwóch innych języków – Białych Wędrowców oraz ludzi z Asshai. Jak mu wyszło? Zobaczmy!
Peterson jest zdania, że zawiódł w obu przypadkach. Jeśli chodzi o Skroth – język Innych – chciał, by konkretne dźwięki pękania lodu odpowiadały konkretnym wypowiedziom. W zasadzie jednak wszystko, co w serialu mówią Biali Wędrowcy można sprowadzić do “spróbuj mi zaimponować”. Ton pogardy chyba nie wyszedł mu tak, jak ten chciał. Z kolei, jeśli chodzi o język Asshai, lingwista skonkludował to tylko tym, że jedynie Mirri Maz Duur używała tego języka, śpiewając zaklęcia nad rannym Drogo.
Ocenił on też swój wkład w siódmy sezon. Jak stwierdził, niektóre przykłady jego pracy usłyszymy w odcinku drugim i trzecim, w pierwszym zaś w ogóle. W ostatnim natomiast będzie tego całkiem sporo!
Peterson wypowiedział się też na temat ogólnej fabuły sezonu. Jak przyznał, cieszył się z wycięcia wątku lady Stoneheart, który jego zdaniem był bezsensowny. Chciał też stworzyć inne języki do serialu – volanteński i ghiscarski, które dla przykładu, nazwał fascynującymi. Uważa za to, że wyjątkowo nudny wątek o Dorne. Co więcej, sam twierdzi, że jest raczej żelaznym człowiekiem – to wielki fan rodu Greyjoyów.
Marzy mu się spin-off, w którym grupa podróżników (po tym, jak Daenerys zostaje królową Siedmiu Królestw) bierze się za eksplorację Sothoryos oraz Ulthos, dwóch groźnych i słabo poznanych kontynentów (będących, niejako, odpowiednikami Afryki i Australii).
Lingwista w dalszym ciągu będzie rozwijał przepiękną mowę Dothraków i Valyrian… Liczymy jednak na to, że będzie nam w stanie powiedzieć coś o tym, co mówią do nas Biali Wędrowcy!