Odcinek 6. będziemy mogli obejrzeć już za parę godzin, dlatego nadszedł czas na cotygodniowe podsumowanie przewidywań na jego temat.
Zacznijmy od tego, na czym skończył się ostatni odcinek – od ucieczki Brana i Meery z jaskini. Dzięki poświęceniu ich towarzyszy udało im uciec, jednak są teraz zdani tylko na siebie, a Inni z pewnością łatwo ich dopadną. Chyba że ktoś im pomoże… Znamy tylko jedną przyjazną Starkom osobę znajdującą się aktualnie za Murem. Mowa oczywiście o Benjenie Starku, zaginionym od 1. sezonu bracie Eddarda i zwiadowcy Nocnej Straży. Skąd pomysł, że pojawi się akurat teraz? Po pierwsze, w zwiastunie ogólnym 6. sezonu widzimy postać na koniu atakującą kogoś pochodnią. Od razu nasuwa się myśl, że to Benjen atakuje upiora. Po drugie, portal internetowy IMDb opublikował listę obsady 6. odcinka i przez krótki czas figurował na niej Joseph Mawle, podpisany jako “Brat za Murem”. Fakt, że szybko zniknął z listy, może świadczyć o dwóch rzeczach: albo była to informacja wymyślona przez kogoś (portal ten może edytować każdy internauta), albo HBO interweniowało. Po trzecie, fragment opisu odcinka – “Na horyzoncie pojawia się ponownie odwieczny wróg” – nie musi oznaczać wroga głównych bohaterów, lecz na przykład wroga Innych. Dodatkowo należy wspomnieć, że według gazety Hull Daily Mail młody Ned Stark pojawi się na moment w jutrzejszym odcinku. Jednak nie ma co liczyć na kontynuację wizji Wieży Radości, gdyż ma on się pojawić na dłużej w finale sezonu.
Wątkiem, wobec którego mamy największe oczekiwania, jest wątek Królewskiej Przystani. Nadszedł czas marszu pokutnego Margaery. Do stolicy przybędą z tego powodu wojska Tyrellów, by do tego nie dopuścić. Jaime skonfrontuje się z samym Wielkim Wróblem. Po raz pierwszy w tym sezonie zobaczymy Lancela Lannistera, który nadal wiernie służy w szeregach Wiary Wojującej. Na oficjalnych zdjęciach z odcinka widzimy żołnierzy Mace’a Tyrella i Jaime’a, stojących pod Septem Baelora naprzeciwko uzbrojonych “wróbli”. Do tej pory Królewska Przystań uniknęła rozlewu krwi z powodu tego konfliktu, jednak ta dobra “passa” może się już w tym odcinku skończyć. I tu pojawia się inne wyjaśnienie wyżej wspomnianego “odwiecznego wroga”. Mógłby nim być Sandor Clegane, wyleczony przez septona, nawrócony i walczący dla Siedmiu. Radość zwolenników teorii Cleganebowl nie znałaby granic. Ciekawą rzeczą jest to, że opis 7. odcinka sugeruje wyprawę Jaime’a do Dorzecza. Czyżby wojna domowa w stolicy miała się zakończyć tak szybko? A może korona dojdzie do porozumienia z Wiarą?
Zmieńmy teraz nastrój na nieco spokojniejszy. Sam i Goździk w końcu dotrą do Horn Hill, rodzinnego zamku Tarlych. Poznamy relacje w rodzinie Sama, które, jak zapewnia aktor grający go, mogą być nieco inne niż się spodziewamy i z pewnością będzie to interesujący wątek. Więcej o tym możecie poczytać w wywiadzie Johna Bradleya-Westa i Hannah Murray dla IGN.
To tyle, jeśli chodzi o Westeros. W Essos wątki nie zapowiadają się szczególnie ciekawie, ale z pewnością twórcy serialu postarają się nas czymś zaskoczyć.
Daario, Daenerys i jej khalasar zmierzają do Meereen. Być może nadszedł czas, by dołączył do nich Drogon – w końcu w zwiastunie 6. sezonu widzieliśmy go lecącego nad tłumem Dothraków. Może to do niego odnosi się tytuł odcinka- “Krew mojej krwi” – w końcu khaleesi uważa smoki za swoje dzieci, a khalom, do których to określenie zwykle się odnosi, przestała ufać.
Na koniec pozostał nam wątek Aryi. Dziewczynka Bez Twarzy uda się na drugą część komedii o współczesnej historii Westeros. Czy zdecyduje się zabić swój cel – aktorkę, która przyczyniła się do ukazania w sztuce Neda Starka jako głupca? A może nie zrobi tego i będzie musiała uciekać przed Ludźmi Bez Twarzy? Znając skłonności twórców serialu i George’a Martina do zwrotów akcji, bardziej prawdopodobna jest ta druga wersja.