Paula Fairfield to realizatorka dźwięku Gry o tron. Z serialem jest związana od 3. sezonu i to ona właśnie odpowiada za mrożące krew w żyłach smocze ryki, odgłosy wielkich bitew i huki wybuchających septów. Została nagrodzona statuetką Emmy za swoją pracę nad 5. sezonem, a teraz jest ponownie nominowana w tej samej kategorii za sezon 7. Tak jak większości aktorów i członków ekipy ciężko jej się rozstać z produkcją.

Mam mieszane uczucia, to na pewno. Myślę, że wszyscy jesteśmy dumni, kończąc ostatni sezon. Wiem, że na planie każdy dał z siebie wszystko i my w postprodukcji zrobimy tak samo. Jestem bardzo podekscytowana nadchodzącym sezonem, ale też smutna, że to już koniec. Pewnie wszyscy czekają niecierpliwie i nie chcą by przedłużało się jego wyjście.  Niektóre seriale tak robią i zawsze jest to zawstydzające. Uważam jednak, że zrobienie wszystkiego na tak wysokim poziomie jak dotychczas i powiedzenie wszystkiego, co musi być powiedziane, nie należy do rzeczy łatwych. Lecz wciąż koniec jest smutny. Ostatnia przerwa była dziwna. Mieliśmy przedsmak tego jak to będzie bez Gry o tron. Przeszła zima, a my nie pracowaliśmy nad kolejnym sezonem, to bardzo dziwne uczucie.

Nikt jak dotąd nie może powiedzieć nic pewnego na temat nadchodzących prequeli i niestety Fairfield nie jest w tym wypadku wyjątkiem.

Na razie tylko mówili, o czym mogą one być. Wciąż szukają i odkrywają (pomysły). Sama jestem otwarta na cokolwiek. Kocham pracować nad pełnymi wyzwań projektami ze wspaniałymi ludźmi, opowiadając świetne historie.

Paula Fairfield, tworząc muzykę do horrorów, często musiała zmagać się z wyzwaniem jakim jest stworzenie od podstaw odgłosów fantastycznych stworzeń. W kontekście Gry o tron są to oczywiście smoki Deanerys. Od 3. sezonu Fairfield była świadkiem dorastania smoków, a to za każdym razem wymagało dopasowania odpowiednich odgłosów.

Na początku były słodkie i małe więc dawałam radę z jakimiś lekkimi odgłosami, chrząknięciami itp. […] A potem nadszedł kolejny sezon i nagle smoki zrobiły się dwa razy większe. Wtedy zaczęłam zdawać sobie sprawę przed jakim zadaniem stoję. Na początku łatwo było mi znaleźć odgłosy dla ich skrzydeł i ruchów ciała, a następnie, gdy stawały się większe i większe, musiałam poszukać innych rozwiązań. Każdego roku ich szyje się wydłużały, a klatki piersiowe bardziej zaokrąglały. To wymagało ode mnie dopasowania odpowiednich dźwięków. […] Ostatni rok był trudny, bo były cholernie wielkie. Lądując na ziemi powodowały jej drżenie, a każdy ruch skrzydeł był związany z  potężnym ruchem powietrza w górę i w dół. Musiałam zmiksować ze sobą wiele odgłosów, by uzyskać właściwy.

 

images

W tworzeniu dźwiękowej oprawy dla smoków Paula Fairfield kierowała się doświadczeniami z psami. Pewne odgłosy musiała dopasowywać według sytuacji, w której się aktualnie znajdowały i tu z pomocą przychodziły jej własne pupile. W rozmowie opisuje jedno ze swoich zwierząt, które potrafiło w jednej chwili być groźne i niebezpieczne, a w drugiej – miłe i urocze. Takie samo zachowanie zaobserwowała u Drogona, gdy ten wraca z palenia okolicznych stad i dzieci  do Daenerys po odrobinę czułości. W momencie kiedy Drogon odlatuje ponoć można usłyszeć  ciche nosowe zawodzenie i są to właśnie odgłosy psa realizatorki dźwięku.

Jak wielu fanów tak i Fairfield jest bardzo, nawet bardziej związana ze smokami i tym większym ciosem były dla niej tragiczne sceny z nimi związane.

Pamiętacie jak postrzelili Drogona? Myślałam, że dostanę ataku serca. A kiedy Viseriona… wciąż nie mogę o tym mówić, a jak pomyślę, że musiałam stworzyć pod to dźwięk. Kocham te stworzenia jakby były żywe. To było nieprawdopodobnie emocjonalne.

Jak widzimy, tworzenie oprawy dźwiękowej do takiego show, jakim jest Gra o tron, nie jest wcale proste. Całej ekipy nie opuszcza poczucie dużej odpowiedzialności, która na nich leży.

Jestem wstrząśnięta tym, jak ludzie kochają ten serial i żadne z nas nie chce ich rozczarować. Jeśli chodzi o mnie, to zawsze dużo szukam i myślę o wyborach, których dokonuję. Z rozmów z innymi artystami pracującymi nad Grą  o tron, wiem, że postępują tak samo. Efekty tej pracy widać później na ekranie. Wszystko po to, by pchnąć tę ogromną historię naprzód.

Możemy zatem być spokojni, że nasza ulubiona seria będzie mieć taką oprawę, na jaką zasługuje. Ale, jak mówi Fairfield, prace nad dźwiękiem jeszcze się nie rozpoczęły i przed końcem października pewnie się nie rozpoczną, bo wciąż trwa dopracowywanie oprawy wizualnej. Paula Fairfield zapewnia, że choć widziała na razie tylko fragmenty, to były one niesamowite.

Źródło: Awardsdaily