W ostatnim odcinku sezonu byliśmy świadkami zaskakującej sceny z udziałem Tyriona. O czym myślał namiestnik królowej podczas zbliżenia Jona i Daenerys?


Podczas sceny seksu Jona i Daenerys otrzymaliśmy przebitkę na podsłuchującego całe zajście, niezbyt uradowanego Tyriona. Zdawało się, że to ujęcie pasowało tam jak pięść do nosa – o co mogło chodzić Lannisterowi? Czy to coś związanego z Dany, czy z Jonem? A może z obojgiem?

Z wyjaśnieniem pędzi reżyser siódmego odcinka, Jeremy Podeswa.

Dla mnie Tyrion zawsze był trzy kroki przed innymi. Tak długo, jak pomiędzy Dany i Jonem istnieje pragmatyczne przymierze, wszyscy są zadowoleni. Możemy sobie wyobrazić, jak bardzo porozumienie jest pomocne stronnikom Targaryenów. Problem zaczyna się wtedy, kiedy nie chodzi już o pragmatyzm, a osobiste interesy, uczucia. Wtedy głównym przewodnikiem decyzji są uczucia, co ewidentnie komplikuje sytuację. Sądzę, że Tyrion widzi, że to zmierza do wielkiego bałaganu. W historii nie wychodziło nic dobrego ze skomplikowanych relacji międzyludzkich. To również pytanie, które warto sobie postawić – jaka będzie rola Lannistera w tym sojuszu? To rzecz, na którą na pewno warto zwrócić uwagę.

Tyle podejrzeń, a odpowiedź wydaje się taka prosta! A Wy jak sądzicie, jaka od teraz będzie rola Tyriona w sojuszu Daenerys i Jona?

PS Biedny Tyrion, z jednej kazirodczej rodziny do kolejnej…