Aktor, którego ostatnio widzieliśmy w 3. sezonie, opowiada w wywiadzie dla Entertainment Weekly o powrocie do roli Edmure'a Tully'ego w "Grze o tron".
Tobias Menzies ostatnio pojawił się podczas Krwawych Godów w odcinku 3×09, kończąc w lochu po całkiem nieudanym dla Starków i Tullych weselu. W dzisiejszym odcinku mogliśmy po raz pierwszy w tym sezonie – i z pewnością nie po raz ostatni – zobaczyć go ponownie.
Entertainment Weekly: Nie było ci dane wypowiedzieć ani słowa!
Fakt. Twórcy na razie pokazali tylko, że Edmure nadal jest przetrzymywany przez Freyów.
Otrzymałeś od nich [po 3. sezonie] informację, że twoja postać kiedyś powróci?
Nie i nie jestem pewny, czy sami do końca o tym wiedzieli. Myślę, że wątek ten sam się odnalazł. Odezwali się ode mnie tuż przed rozpoczęciem zdjęć i zapytali, czy mam wtedy czas, by dołączyć do ekipy. Musiałem nieco nagiąć inne plany, ale jestem ogromnym fanem serialu i z przyjemnością to zrobiłem.
Zaskoczyła cię propozycja powrotu?
Jasne. Minęło kilka sezonów i nie sądziłem, że jeszcze powrócę. To była bardzo miła niespodzianka.
(kadr z odcinka 3×09 – © HBO)
Czyli Edmure jest już więźniem od ponad dwóch lat?
Twórcy nie trzymają się sztywno ram czasowych. Równie dobrze mógł upłynąć na przykład rok.
Musiałeś zrzucić wagę do tej roli?
Nie. Edmure nie był niedokarmiany. Choć z pewnością się nad nim znęcano.
Czego możemy jeszcze się spodziewać w wątku twojej postaci?
Nadal jest więźniem Freyów, którzy spróbują go wykorzystać do odbicia Riverrun – twierdzy jego rodu. W pewnym momencie na horyzoncie pojawi się też Jaime Lannister. Edmure został pionkiem w potężnej politycznej grze. Będzie musiał podjąć bardzo ciężką decyzję i zdecydować, czy jest gotowy zdradzić własną rodzinę.