Wygląda na to, że autor "Pieśni Lodu i Ognia" przyszykował w "Wichrach zimy" niespodziankę dla czytelników, której nie będzie mógł zepsuć serial HBO.
Podczas wywiadu dla serwisu IGN Martin potwierdził, że wydarzenia w wątku jednej z postaci, która nie żyje już w serialu, przybiorą niespodziewany obrót:
Zdecydowałem się na napisanie o tym. Czy będziecie się tego spodziewać? Sam nie wiem. Wydarzenie to dotyczy kilku postaci, z których jedna nie żyje w serialu, ale jak najbardziej żyje w książkach. Oczywiście nie wskażę tutaj konkretnej osoby, co najmniej 15 postaci, które zginęły w serialu, nadal ma się dobrze w „Pieśni”. Zarzuca mi się zabijanie wielu postaci, ale David i Dan [David Benioff i Dan Weiss, twórcy serialu – przyp. red.] są prawdziwymi rzeźnikami.
O kogo według Was może chodzić?
Komentarze (89)
Lady Stoneheart
Zwiastun 6 sezonu w nocy z 6 na 7 marca :)
Ale z mojego wyczucia GoT, to będzie duży wątek z "Edrikiem Stormem".
Ja już raczej nie będę kontynuować, szkoda bo bardzo lubiłam ten serial.
Teraz przerzuciłam się na Vikings, bo nie ma takich bzdur fabularnych.
Jestem już w połowie 2 sezonu i świetnie się to ogląda.
Pozdrawiam tych, którzy jeszcze mają nadzieję, że GOT będzie znów tak dobrym serialem jak na początku. Może kiedyś jeszcze wrócę do tego serialu jak będzie cały nakręcony. Teraz czekam na Wichry zimy i nie mam zamiaru psuć sobie tą historię serialowymi absurdami.
duży wybór ;)
a. Stannis Baratheon
b. Shireen Baratheon
c. Selyse Baratheon
d. Mance Rayder / obecnie w książce jako "Bard Abel"
e. Talisa / w książce od zawsze jako Jeyne Westerling ;)
f. Myrcella Baratheon
g. Catelyn Stark / obecnie w książce jako Lady Stoneheart
h. Barristan Selmygo
i. Hizdahr zo Loraq
j. Jojen Reed / chociaż w książce niewykluczone, że przerobiony na papkę dla Brana ;)
Tutaj jest ciekawa teoria, że to on może być autorem "różowego listu" a nie Ramsay, po to, by szybciej doszło do bitwy.
http://fsgk.pl/wordpress/?p=2897
Ale w serialu zepsuto postać Mance'a, jakiś taki grubokoscisty chłop, a nie bard + niezły wojownik ;)
Na pewno Blackfish na czele bractwa bez chorągwi, jakiejś części ludzi z pólnocy i dorzecza sprobuje odbić Westerlingów i innych jeńców.
bo tam dużo szybciej każda wiadomość się pojawia.
Więc nie skomleć o zwiastun jak pantofle o miłość dziewki, która was zlewa.
A to, że Jon wróci (czy to w Duchu, czy dzięki Mel) uważam za pewne.
Wyrzucili Aegona więc teraz wątek Martellów, plan Dorana nie ma racji bytu i nie wiadomo po co oni w ogóle są w serialu :) Także nie tylko wątek Littlefingera i Stannisa w serialu zjebali po całości, ale także Varysa, bo dedeki postanowili zamiast ekranizować to co było spójne w sadze sami poprawiać, skracać i nie ma to w ogóle żadnego sensu. Serial poszedł w dół na maxa
Ja myślę, że fanów książek Martina nigdy serial nie zadowoli - chyba że będzie miał odcinków tyle, co "Moda na Sukces" i każdy wątek i wąteczek z książki znajdzie swoje odbicie na ekranie - łącznie z długimi przemyśleniami Sansy o bolącym "brzuszku"...
A "Wichry zimy " - że tak długo pisze, to będą logiczne i przemyślane... No właśnie nie - o tym pisałam w pierwszej wypowiedzi - Martin zaczyna kombinować jakby to odróżnić książkę od serialu, który wyjdzie pierwszy, więc jest obawa że ludzie nie będą zainteresowani już czytaniem tej historii drugi raz. Więc zaczyna kombinować, przerabiać i zaplątywać wcześniej zaplanowany bieg wydarzeń, żeby mus powiedzieć: przeczytajcie książkę, bo tam żyjąca postać pięcioplanowa okazuje się być Azorem Ahai, nie ma R+L+J, itd.
Ja myślę że Martina irytuje, że czytelnicy rozgryźli jego zakończenie - teorie o rodzicach Jona. I zamiast się cieszyć, że ma wiernych czytelników, którzy bardzo pilnie i intensywnie studiowali wszelkie przesłanki pojawiające się w książkach i doszli do (jak zakładamy) słusznych wątków, to kombinuje.
A moje proroctwo jest takie - Wichry Zimy nie wyjdą - Martin jest w czarnej dupie i nie wie jak z tego wybrnąć bo już mu się nie chce - stał się celebrytą i upają się swoją sławą
Mnóstwo ludzi, osoby, które nie czytały sagi pluje na 5 sezon widząc co zrobili z Littlefingera, Varysa, Stannisa, co zrobili z wątkiem Martellów, jak żałosne było spalenie Shireen i danie Sansy niczym dziwki mordercom jej rodziny ! Czy ty nie ma za grosz choć minimalnych wymagań tylko łykasz każde gówno ?
Jest wiele świetnych seriali z dopracowanym scenariuszem. Bez żałosnych rozwiązań logicznych jakie pojawiły się w 5 sezonie, który bardzo mocno obniżyły poziom całego serialu, który dobrze prezentował się, ale tylko w sezonie 1,2,3,4. To co było w 5 sezonie można skwitować jednym słowem - żenujące. Czy dedeki w ogóle mają mózg czy myślą, że każdy kto ogląda serial zadowoli się takim syfem ? Jeżeli 6 sezon będzie miał tak niski poziom jak 5 to wielu przestanie oglądać serial i nie dziwię się narzekającym.
Porównajcie scenariusz 5 sezonu GOT do scenariusza Rzymu, Breaking bad, The wire, Sopranos, Narcos, Detektyw, Fargo itp Idzie ? Idzie.
Jak nie potrafią zekranizować tego co w sadze i biorą się za zmiany to niech to przynajmniej dopracują na tyle, by można to logicznie wytłumaczyć, a nie dawać decyzji jak z seriali dla nastolatków. Littlefinger nie oddałby Sansy Boltonom. Po co miałby oddawać swoja najsilniejszą kartę wrogom ? Po co miałby narażać ją na upokorzenia i traktowanie jak kurwę ?...po to by go nienawidziła i chciała kiedyś zabić ? Wow. Po co miałby jechać do stolicy i chwalić się, że wie, gdzie jest żona oficjalnie oskarżonego o morderstwo jej syna i ojca ? Po to by Cersei domyśliła się, ze to on jej pomógł uciec i ukrywał ją ?
Po co Varys miałby jechać do Meereen, do Deanerys którą kazał zabić ?
Po co Stannis miałby spalić swoją jedyną spadkobierczynię ?
Nędzne pokazanie Martellów, wojowniczki jak z mody na sukces. I co ten Doran ma niby wprowadzić do fabuły ?
Twórcy stwierdzili, że ludzie chcą żałosne tanie zwroty akcji pod publiczkę i efekciarstwo kosztem scenariusza i brak logicznych postępowań, które kłócą się z tym co było pokazywane przez pierwsze 4 sezony.
Ale tak naprawdę nie o tym jest ten post, który komentujemy, bo zauważyłam, że wszyscy wielbiciele sagi Martina nie potrafią się powstrzymać, żeby przy każdej okazji nie zjechać serialu, nawet jeśli komentowany tekst bezpośrednio go nie dotyczy i nie pokazać swojej wyższości - bo czytają grube książki:)
Ja też przeczytałam sagę i stwierdzam, że Geogre R.R. Martin genialnym pisarzem nie jest. Tzn. jest geniuszem, jeśli chodzi o stworzenie świata Westeros, intrygi, postaci, całej historii poprzedzającej wydarzenia dziejące się w sadze - tu chylę czoła. Natomiast jego warsztat pisarski pozostawia wiele do życzenia. Styl jest płaski i nie zróżnicowany osobowościowo - ktoś już o tym pisał, czasem wręcz brzmi dziecinnie (cytowany przeze mnie bolący "brzuszek" Sansy - przypominam sobie właśnie Ucztę dla wron - w 6 sezonie ma być ponoć wątek Żelaznych Wysp). Facet pisze rozwlekle - czasem trzeba przeczytać kilkanaście stron z żenującym opisem odwiedzin gościa u swojej kochanki, żeby na koniec padły dwa ważne zdania, które legitymizują całe zajście jako ważne (tak a propos - opisy poczynań seksualnych są mocniej niż żenujące). Ogólnie niektóre momenty są tak rozwleczone, że człowiek się zastanawia, co autor miał na myśli - ale dzięki temu te książki to grube tomiszcza - Martin chciał przebić Tolkiena pod tym względem i mu się udało. Nie pisze genialnie, nie pisze też beznadziejnie - biorąc wszystko pod uwagę uważam, że Pieśń Lodu i Ognia to zdecydowanie jedna z powieści mojego życia - głównie ze względu na historię, a nie sposób jej opisania.
Podsumowując - post dotyczy "niespodzianki" którą sprawi nam postać żyjąca w książce, a martwa w serialu. Moim zdaniem to zagrywka Martina, żeby zatrzymać czytelników, którzy obejrzą serial i może nie będą chcieli sięgać po książkę, więc to zwyczajnie próba podtrzymania zainteresowania książką, którą męczy od 5 -6 lat. I której, moim zdaniem, i tak nie ukończy, ponieważ coraz bardziej się zapętla, starając się odróżnić ją od serialu.
Szkoda, że odpowiadając mi nikt nie odniósł się do meritum, tylko większość wypowiedzi to było to "plucie" na serial, który jest odrębnym bytem i tak ja go traktuję i dzięki temu dobrze się bawię zarówno przy książce, jak i przy serialu.
Pozdrawiam i życzę więcej pozytywnego myślenia:)
Jak to wytłumaczysz ? mało kto z nich czytał sage.
Tłumaczysz twórców serialu bez wielkiego talentu, którzy zbijają kokosy za takie głupoty fabularne ?
Z seriali HBO Sopranos, Sześć stóp pod ziemią, The wire czy Rzym jest w tej chwili mocno przed GOT przez tej zjebany 5 sezon.
Wierzysz, że te głupoty sprostują w 6 sezonie ? Nadzieja matką głupich. Nie da się naprawić już tych popsutych odcinków i wytłumaczyć tego logicznie. Wątek Martellów to było dno.
Jak teraz popsują Greyjoyów i wątek Dorzecza to nadal będziesz się zachwycać ? Jedyne co jeszcze nie zniszczyli to wątek stolicy.
I co ta Deanerys ma zrobić z tym Varysem ?????????????
Co Sansa z Littlefingerem ?????????????
Martin na 100% skończy pisać w lipcu/sierpniu, a na jesień pojawi się na półkach po angielsku. Mogę się założyć.
Może nadzieja matką głupich, ale matka kocha swoje dzieci (dzięki za sugestię, żem głupia, bo mam inne zdanie od ciebie na jakiś temat).
Niech nawet w 6 sezonie będzie bez sensu, niech będzie tragicznie - świat się przez to nie skończy, a trochę osób spędzi miło czas oglądając go, podczas gdy Ty będziesz kipiał z gniewu i zalewał się żółcią, że jest zjebany...
Miło, że masz głębokie przekonanie o tym, że Martin skończy Wichry Zimy w kilka miesięcy. Zobaczymy - ja jestem pod tym względem bardzo sceptyczna, ale przyjmuję opcję, że mogę się mylić i staruszek jeszcze może mnie zaskoczyć.
Kubrick poprawiał Lśnienie, ale jego wizja była świetna, dopracowana i klimatyczna mimo, że film nie był wierną ekranizacją to film był świetny.
O to tylko chodzi. O to, że twórcy serialu nie nadają się do tego, bo mają za mały móżdzek, jeśli chcieli zrobić mega serial lub myśleli, że ludzi zadowala byle co. Ludzie w tych czasach chcą mieć albo wszystko na tacy albo łykają jak pelikany największe bzdury w scenariuszu.
Choć przyznam, że niektórym osobom tutaj przydałoby się łyknąć co nieco na uspokojenie:)
Widzieli ostatni zwiastun?? Chyba nici ze zmartwychwstania Jona...