W wyemitowanym dzisiaj najnowszym epizodzie finałowego sezonu “Gry o tron” przyszło nam pożegnać się z Missandei, która została schwytana przez Eurona i przekazana Cersei, a następnie ścięta przez Górę na oczach Daenerys, Tyriona i Szarego Robaka.

W rozmowie z serwisem Entertainment Weekly wcielająca się w tę postać 30-letnia Emmanuel tak podsumowała to wydarzenie:

Twórcy lubią dać nam nadzieję [w scenie na łodzi, gdy Missandei i Szary Robak ściskają się za ręce — przyp. red.], by chwilę potem ją odebrać. Ale za to właśnie kochamy ten serial. Śmierć tej postaci była fantastyczną sceną. Wielokrotnie powtarzałam w wywiadach, że nie będę miała nikomu za złe, jeśli moja bohaterka zginie i wtedy i tak będę się cieszyć, że mogłam pojawić się w tym serialu. Ale chciałam też, aby jej śmierć była świetnie nakręcona i zapadła widzom w pamięć. I tak się stało — Missandei pokazuje siłę i odwagę, mimo że nie ma nawet broni. Do końca wierzy w swoją królową i jej misję. Cieszę się, że mój wątek zakończył się właśnie w taki sposób. Wygląda też na to, że wydarzenie to wywoła straszliwą reakcję ze strony Daenerys.


Jak Wam się podobał wątek Missandei oraz Szarego Robaka?

źródło: ew.com