Vestriarjir morghulis - wszystkie historie muszą umrzeć. Niestety, "Gra o tron" również. Zdjęcia do przedostatniego sezonu zostały zakończone, więc serwis Mashable spotkał się z kilkoma aktorami, by zapytać ich o wrażenia po produkcji.
Liam Cunningham (Davos) nie ukrywa, że ciężko będzie mu pożegnać się z “Grą o tron”:
Wiem, że wszyscy na planie to czujemy. Wy dopiero zobaczycie pracę którą wykonaliśmy nad siódmym sezonem. Zostały wam dwa [sezony], nam jeden, jesteśmy przed wami – i jesteśmy teraz w miejscu, gdzie to jest trochę jak odstawianie narkotyku. Odsuwamy się powoli od niego, a jest nim właśnie ten serial. (…) Bez zdradzania niczego, wszystko zbliża się ku finałowi, więc nie tylko my czujemy upływ czasu – jest to również odzwierciedlone w tym, co kręcimy. (…) Nigdy wcześniej nie byłem tak oddany pracy, przez tak długi czas. Mam tu rodzinę, za którą będę bardzo tęsknił.
Jacob Anderson (Szary Robak) uważa, że nadchodzący sezon, pomimo mniejszej liczby odcinków, jest większy od poprzednich:
Myślę, i to się zgadza nawet w kwestii szóstego sezonu, że da się poczuć zbliżanie ku finałowi. Serial jest trochę jak szybkowar – to po prostu totalny chaos.
Alfie Allen (Theon) również ma poczucie, że ta historia definitywnie dobiega końca, ale przy tym jest pewien, że gdy już się zakończy, zrobi to z hukiem:
To dla nas smutne, bo nie będziemy się już spotykali tak często.(…) To będzie szalony sezon. Z pewnością rzuci wielu ludzi na kolana. To wciąż ten sam motyw; postacie które wcześniej się ze sobą nie spotkały zrobią to i pójdą tym razem o krok dalej. Lojalność wielu osób zostanie wystawiona na próbę.
Jak uważacie, o czyjej lojalności mówi Alfie? Jaime’a i Cersei? Sansy i Jona? I które postacie spotkają się po raz pierwszy? Czy mogą to być [spoiler] Jon i Cersei, którzy według niepotwierdzonych przecieków mają negocjować? A może po prostu chodzi o potwierdzone zdjęciami spotkanie Daenerys i Jona?[/spoiler] Piszcie w komentarzach, co myślicie na ten temat.