Najbliższy, piąty odcinek Gry o tron, po części znów zwróci się w stronę wątku planujących zaatakować Siedem Królestw Innych i maszerującej za nimi armii umarłych. Poniższe ujęcie zaprezentował nam zwiastun.

Na szczęście na drodze białych wędrowców stoi najpotężniejsza możliwa przeszkoda – Mur. Ma on 300 mil długości, ale z dziewiętnastu zamków Nocnej Straży obsadzone pozostają tylko trzy – Wieża Cieni (ang. Shadow Tower) znajdujący się prawie na samym zachodnim krańcu olbrzymiej konstrukcji, Czarny Zamek (ang. Castle Black) położony mniej więcej pośrodku, gdzie kończy się królewski trakt oraz Wschodnia Strażnica (ang. Eastwatch-by-the-sea) – jedyny port zakonu, położony na wschodnim skraju, przy brzegu Zatoki Fok. Braci z Nocnej Straży jest za mało, by patrolować całą długość Muru.

Wychodzi na to, że Westeros jest zgubione. Inni wraz z umarłymi przekroczą Mur, Nocna Straż nawet tego nie zauważy, a ludzie zorientują się dopiero, gdy ożywione trupy olbrzymów wyłamią bramy Winterfell!

Na szczęście obrońcy Westeros mają dwa atuty. Jeden z nich to fakt, iż Mur jest osłoną nie tylko fizyczną, ale również magiczną (powstał przy współpracy Pierwszych Ludzi, olbrzymów i dzieci lasu), co sprawia, że stworzenia z nią związane nie mogą go przekroczyć (w sadze Zimnoręki, przewodnik najpierw Sama i Goździk, a później Brana i jego towarzyszy, w serialu pełniący podobną rolę Benjen Stark). Inni zostali stworzeni za pomocą magii dzieci lasu, ożywiane przez nich trupy są przez to również jej pochodną. Z tą właściwością obronną wiąże się pewna teoria. Podobną obronę miała zapewniona jaskinia trójokiej wrony, jednak gdy Nocny Król naznaczył Brana znamieniem na jego nadgarstku, mógł już tam swobodnie wkroczyć. Możliwe, że to samo spotkało magiczną osłonę Muru – gdy Brandon Stark przeszedł na druga stronę, to owa właściwość przestała działać. Edd, coś ty zrobił !?

A kuku!

Druga zaleta to jednocześnie zguba tej pierwszej – Bran, a raczej nowa trójoka wrona. Zdolności warga, czyli zmiennoskórego, umożliwiają mu dostrzeżenie wielu rzeczy, w tym też i zobaczenie ogromnej armii umarłych oczami przelatujących kruków.

O tym, że wróg zbliża się do Muru Bran informuje Jona w liście, a my poznajemy najważniejszą zawartą w nim informację w zwiastunie odcinka – Inni maszerują na Wschodnią Strażnicę! Szok, niedowierzanie, miliony pytań bez odpowiedzi! Gdy jednak spojrzymy na mapę, nie wydaje się to takie dziwne.

Najkrótsza droga lądowa z Hardhome (przypominamy, że to tutaj wycofali się dzicy po przegranej pod Czarnym Zamkiem. Ze Wschodniej Strażnicy pożeglował tam Jon Snow z Tormundem, by z pomocą wypożyczonej floty Stannisa Baratheona przetransportować ocalałych wolnych ludzi za Mur. Doszło do straszliwej bitwy z armią Nocnego Króla, ale dzikich udało się ewakuować niczym wojska brytyjskie z Dunkierki. Uff!) na Mur wiedzie właśnie do Wschodniej Strażnicy. Pech dla Innych, że to jeden z obsadzonych zamków, ale co kilkudziesięciu facetów w dywanach z IKEI może im zrobić? Na szczęście król Jon Snow-Targaryen pomyślał i o tym (przewidział też marsz Innych w kierunku Wschodniej Strażnicy, żeby nie było!). Wysłał do tego zamku Tormunda wraz z pozostałymi wojownikami wolnych ludzi. Ryży przystojniak rzucił śmiesznym tekstem (“Teraz to my jesteśmy Nocną Strażą, hehe”), ucałował Brienne i pojechał.

No dobrze, to o ataku umarłych i teoriach spiskowych wiemy dużo, ale co z samym zamkiem? Do tej pory serial wybitnie skąpił informacji na jego temat. Mieliśmy okazję ujrzeć tylko Czarny Zamek i dowódcę Wieży Cieni (zawitał do głównej siedziby zakonu na wybory nowego lorda dowódcy), który wyglądał, jakby widział co najmniej dziesięć ostatnich zim i nie odezwał się ani słowem. Skoro to źródło zawiodło, zwróćmy się do sagi, a nuż twórcy ją czytali i się zainspirują.

Wschodnia Strażnica to jednocześnie zamek i port, przez który Nocna Straż zdobywa sporą ilość potrzebnego zaopatrzenia. Bracia z garnizonu strzegą nie tylko samego Muru, ale patrolują również wody Zatoki Fok, za pomocą statków wśród których znajdują się m.in. Szpon, Kos i Wrona Burzy. Pilnują, by dzicy nie przedostawali się na południe w samodzielnie skleconych łódkach oraz by przemytnicy z południa i zza wąskiego morza nie handlowali z dzikimi bronią (kapitan statku, na którym Davos Seaworth zaczynał swoją kryminalną karierę, został za to ścięty przez braci z Nocnej Straży). Handel z samym zakonem jest jednak dopuszczalny, w związku z czym do portu zawijają statki z najróżniejszych krain, a bracia zaopatrują się w ten sposób w potrzebne im towary. Droga morska jest też popularnym sposobem, na dostarczanie nowych rekrutów na Mur, zazwyczaj w łańcuchach i pod strażą (tak dotarł tam Janos Slynt i kilku ludzi ze Straży Miejskiej Królewskiej Przystani, a z postaci bardziej historycznych Bittersteel, który przed niemal dwoma wiekami założył wspomnianą w ostatnim odcinku Złotą Kompanię, wynajmującą swoje miecze do walki – jego statek został jednak po drodze odbity przez jego ludzi, dzięki czemu nie spędził reszty życia na Murze). Przez port przewijają się również postacie, którym najwygodniej i najszybciej było tak dotrzeć na Mur – Stannis Baratheon ze swoją armią, by uratować Czarny Zamek czy Tycho Nestoris z Żelaznego Banku w Braavos by negocjować ze wspomnianym królem.

Dowódcą Wschodniej Strażnicy jest Cotter Pyke, pochodzący z Żelaznych Wysp bękart tawernianej dziewki. Niegdyś pirat, rozbójnik i morderca, a teraz weteran wielu bitew i jednocześnie jeden z najważniejszych członków Nocnej Straży. Poparł Jona w wyborach na nowego lorda dowódcę, chociaż wcześniej sam kandydował, a zrezygnował dopiero po sprytnej interwencji Sama. Nie omieszkał udzielić Jonowi dobrej rady na początek rządów.

Lordzie Snow, jeśli to spieprzysz, to wyrwę ci wątrobę i zjem na surowo z cebulą.

Nie dość, że czarujący, to i ma nosa do potraw. Jego książkowe losy są jednak nie do pozazdroszczenia, gdyż został wysłany przez Jona z misją ratunkową do Hardhome – brzmi znajomo? Niestety na ten moment w książkach improwizowana flota, mająca za zadanie uratować dzikich, utknęła na miejscu, panują sztormy, wolni ludzie nie ufają Nocnej Straży i nie chcą wejść na statki, zaś Inni i umarli otaczają ich ze wszystkich stron (Jak jest to wspomniane w liście przesłanym do Jona – “Martwe rzeczy w lesie. Martwe rzeczy w wodzie.”.)

Na szczęście serialowy Cotter, o ile w ogóle się pojawi, jest na miejscu i armię umarłych może obserwować ze szczytu Muru. No chyba, ze postanowi ona przejść przez zamarzniętą Zatokę Fok (to w końcu zima, woda zamarza, nie?), na który to temat również powstały teorie, chociaż ich głównym źródłem jest ten kadr z czołówki 7. sezonu. Czy ma to sens – pozostawiamy to wam do oceny. Dla nas brzmi trochę śmiesznie, ale i trochę strasznie.

Samą Wschodnią Strażnicę, Innych, armię umarłych oraz rudego ulubieńca publiczności powinniśmy zobaczyć w najnowszym odcinku, którego premiera już w najbliższy poniedziałek!