Jeden z reżyserów serialu, który nakręcił odcinki 5x05 oraz 5x06, opowiadał w jednym z udzielonych niedawno wywiadów o pracy nad produkcją stacji HBO. Zapraszamy do lektury przetłumaczonych fragmentów.
Podeswa jest częstym współpracownikiem HBO oraz istnym weteranem jeśli chodzi o reżyserię odcinków seriali od stacji kablowych (i nie tylko), mając na koncie nakręcone epizody do takich produkcji jak “Dexter”, “Zakazane imperium”, “Pacyfik”, “Czysta krew”, “American Horror Story”, “The Walking Dead”, “Sześć stóp pod ziemią”, “Detektyw” czy “Homeland”. W 6. sezonie “Gry o tron” zajmie się on reżyserów dwóch pierwszych odcinków.
(Jeremy Podeswa na planie “Gry o tron” / zdjęcie: HBO)
W rozmowie z serwisem TheCredits tak wspominał swoją pracę nad 5. sezonem – a zwłaszcza nad szóstym epizodem, pod koniec którego byliśmy świadkami “nocy poślubnej” Sansy Stark. Nie zabrakło też pytań o inne aspekty pracy nad “Grą o tron”, które prezentujemy poniżej.
TheCredits: Jak pod kątem logistycznym wygląda kręcenie odcinka “Gry o tron”?
Jeremy Podeswa: Serial jest obecnie tak rozplanowany, że każdy reżyser kręci dwa kolejne godzinne odcinki, więc w praktyce przypomina to reżyserowanie dwugodzinnego filmu. Sama produkcja jest niezwykle ambitna. Kręciliśmy sceny w różnych krajach – w Hiszpanii, Chorwacji i Irlandii Północnej. Reżyser ma do dyspozycji wspaniałą obsadę i jakość tworzenia porównywalną do hollywoodzkich filmów. Tak że naprawdę wygląda to jak kręcenie filmu… który jest niezwykle złożony.
Ile czasu zajmuje nakręcenie dwóch odcinków “Gry o tron”?
Wyreżyserowanie dwóch epizodów zobowiązuje reżysera do pięciomiesięcznej dostępności. Już sama kolejność zdjęć jest sporym wyzwaniem, jako że dwie, a czasami nawet trzy różne ekipy kręcą sceny w różnych krajach, więc często bywało tak, że trzy albo cztery odcinki kręcone były jednocześnie. To spore wyzwanie, ale ekipa naprawdę staje na wysokości zadania.
Jakie były twoje wrażenia po przeczytaniu scenariusza do odcinka 5×06 – “Unbent, Unbowed, Unbroken”?
Scenariusz nacechowany był sporą dawką dramatyzmu; ten konkretny odcinek stawiał przed reżyserem sporo wyzwań, ale jednocześnie oferował mu też wiele możliwości.
(© HBO)
Scena gwałtu z tego odcinka wywołała sporo oburzenia wśród widzów. Co ty o tym sądzisz?
Dla mnie to idealny przykład na to, jak bardzo widzów wciągnęły przedstawiane przez serial historie oraz poszczególne postacie. Zobaczcie – w pierwszym odcinku serialu Jaime Lannister spycha Brana Starka z wieży, przez co chłopak na zawsze zostaje kaleką – a pięć sezonów później widzowie uwielbiają Jaime’a Lannistera. W miarę postępu fabuły ludzie coraz bardziej angażują się emocjonalnie w losy poszczególnych bohaterów. Gdy dana postać zostaje zabita lub okrutnie potraktowana, emocjonujące reakcję są czymś naturalnym, jako że wraz z latami można się bardzo mocno zżyć z bohaterami produkcji.
Zdradź nam nieco o pracy nad taką lokacją jak Dom Czerni i Bieli, a konkretnie salą wypełnioną “twarzami”.
Zawsze świetnie rozpoczyna się pracę na nowym planie. Dom Czerni i Bieli oraz wspomniana sala były czymś zupełnie nowym. Wiele osób przypuszcza, że nasze środki są nieograniczone, lecz tak niestety nie jest. Już na wczesnym etapie dyskusji dotyczącej przestawienia tego miejsca zgodziliśmy się, że sala z “twarzami” powinna być ogromna i przestronna, a jednocześnie obawialiśmy się, że nie będziemy mogli odpowiednio tego przedstawić ze względu na ograniczenia budżetowe. Z biegiem czasu pojawiły się sugestie, że należy nieco ograniczyć rozmach w tych scenach, co oczywiście nieco mnie rozczarowało – oczekiwałem, że Arya wchodząc do Domu Czerni i Bieli poczuje się, jakby wkroczyła do całkowicie innego świata. Spędziłem sporo czasu na rozmowach z naszą ekipą, przedstawiając swój plan odnośnie tego, jak przedstawić tę historię według naszych pierwotnych założeń przy jednoczesnym zachowaniu ograniczeń budżetowych. Skończyło się na skonstruowaniu pokaźnego planu, a następnie komputerowym powiększeniu go.
(© HBO)
Z czego wykonano wspomniane “twarze”?
Setki z nich zostały ręcznie ukształtowane za nieskromne pieniądze, więc bardzo przyłożyliśmy się do pracy z nimi. Niektóre z nich przedstawiają ludzi z naszej ekipy – Dana Weissa i Davida Benioffa oraz innych. Twarz kobiety, która dotyka Arya, to twarz jednej z naszych głównych artystek, które przygotowywały te modele.
W książkach George’a R.R. Martina nie ma zbyt wielu informacji dotyczących kamiennych ludzi – jak zdecydowałeś o ich wyglądzie oraz sposobie walki?
Na początku zaznaczę, że praktycznie od zera zbudowaliśmy platformę, która posłużyła za akwedukt, z którego kamienni ludzie spadają na łódź Jorah i Tyriona. Wszystkie ruiny Valyrii to oczywiście efekty specjalne, lecz stworzyliśmy plan przeznaczony tylko dla tych konkretnych scen. Zawsze pierwszym krokiem jest znalezienie odpowiedniej lokacji – później można już działać w naprawdę wielu kierunkach.
(© HBO)
Przeczuwasz, dokąd zmierza fabuła całego serialu?
Szczerze mówiąc nie wiem, co ma nastąpić. Twórcy cały czas tworzą tę produkcję według swojej wizji dotyczącej tego, jak mają potoczyć się losy poszczególnych bohaterów. Gdyby historia stała się przewidywalna, oglądanie tego serialu straciłoby sens.
Jakieś podpowiedzi odnośnie 6. sezonu?
Właśnie pracuję nad edycją i montażem niektórych scen. Nakręciłem już ponad połowę każdego z dwóch odcinków, które reżyseruję. 6. sezon będzie niesamowity – historia przedstawiona jest w świetny sposób i praktycznie w każdym wątku dzieje się coś niezwykle ciekawego. Widzów czeka sporo niespodzianek; nadchodzą rzeczy zarówno wspaniałe jak i przerażające.