W wywiadzie dla Entertainment Weekly Kit Harington podsumowywał wydarzenia, jakie miały miejsce w Czarnym Zamku w ostatnim odcinku.

Przypomnijmy, że w odcinku „Oathbreaker” Jon, po egzekucji czterech zdrajców, oddał tytuł i płaszcz lorda dowódcy Eddowi Cierpiętnikowi i odszedł z Nocnej Straży. Teoretycznie w ten sposób stał się tytułowym krzywoprzysięzcą, jednak w praktyce został zwolniony z przysięgi, gdyż umarł i wrócił do życia. Kit tak opisuje przyczyny decyzji Snowa:

„On [Jon] z tym [Nocną Strażą] skończył. Widział drugą stronę, widział co tam jest, wraca i zdaje sobie sprawę, że musi samodzielnie poprowadzić swoje życie i wydostać się stąd. To miejsce go zdradziło i wszystko za czym się opowiadał, zmieniło się. Do tego musiał zabić dziecko, Olly’ego i właśnie to wpływa na jego system wartości. Zabija małoletnie dziecko i nie potrafi dłużej widzieć sensu bycia tam. U podstaw tego leży wiedza o tym, że pozostając na Murze, nie pomoże królestwom i najprawdopodobniej prędko umrze jeśli zostanie.”

W poprzednim wywiadzie Kit powiedział, że rozmowa Snowa z Davosem i Melisandre o jego pośmiertnym doświadczeniu była według niego najważniejszym momentem dla jego postaci w tym sezonie.

ep53-ss10-1920

Gdy Jon powrócił do życia, po raz pierwszy zobaczyliśmy go naprawdę przerażonego (pomijając bitwę w Hardhome). Jest przekonany, że po drugiej stronie nic na niego nie czeka i że będzie musiał prędzej czy później umrzeć po raz drugi. Wie (Ygritte byłaby dumna), że wojna wciąż się zbliża. Nie wojna królów, lecz wojna żywych i umarłych.
A skoro nie jest już bratem Nocnej Straży, do kogo zwróci się z prośbą o pomoc? Czy Tormund i inni dzicy pójdą za nim? Czy płynąca w jego żyłach krew Starków da mu wsparcie rodów wciąż lojalnych potomkom Neda? A może pomoże mu w tym Sansa, która zmierza do Czarnego Zamku? Odpowiedzi na te pytania poznamy zapewne już niedługo, gdyż wielkimi krokami zbliża się Bitwa Bękartów

źródło: ew.com