„Ród smoka” – a przynajmniej pierwszy sezon tej produkcji – ma zwrócić szczególną uwagę na postać Alicent Hightower. Jak zaznaczył sam showrunner spin-offu, Miguel Sapochnik, wątki Alicent Hightower i Rhaenyry Targaryen (oraz relacja między nimi) mają być szczególnie uwypuklone w serialu.
Cooke, która otrzymała angaż do produkcji już pod koniec 2020 roku, miała ostatnio okazję porozmawiać z Vogue z racji sesji fotograficznej (z której zdjęcia znajdziecie pod tym newsem), dzieląc się m.in. wrażeniami z planu:
To [scenografia – przyp. red.] było coś niesamowitego. Wszystko było kręcone z takim rozmachem, że samo poprowadzenie kamery wokół zamku zajęłoby dobre dziesięć minut. Czułam się jak w muzeum.
Aktorka zaznaczyła też, że doskonale zdaje sobie sprawę z oczekiwań, jakie ciążą na twórcach spin-offu:
Udział w marce, która wywarła już tak wielki wpływ na widzów, wiąże się z olbrzymią presją podczas decyzji o przyjęciu roli i z pewnością nie był to dla mnie łatwy wybór. Wiem, że każdy wyrobi sobie zdanie na temat absolutnie każdego aspektu „Rodu smoka”, choć ostatecznie nie mnie przyjdzie się z tym mierzyć. Wiem, że zrobiłam wszystko, aby jak najlepiej zagrać przydzieloną mi rolę.
Aktorka przyznała też, że związana z jej postacią fabuła była jednym z czynników, które zdecydowały o przyjęciu roli:
To historia skupiona wokół dwóch kobiet, które inni zwracają przeciwko sobie po części dlatego, że gdyby połączyły siły, okazałyby się bardzo silne – zamiast tego mają jednak posłużyć za posłuszne pionki w patriarchalnym społeczeństwie. To straszne, jak bardzo oddaje to obecne czasy – przez to historia ta nagle wydaje się potrzebna do opowiedzenia. Jestem zaciętą feministką i wizja zagrania kobiety, która – mówiąc łagodnie – wierzy w tradycję, będąc wychowaną przez ojca do roli pionka potrzebnego do realizacji jego politycznych ambicji, było bardzo ciekawą perspektywą. Alicent w miarę dorastania zaczyna rozumieć rolę, jaką wyznaczył jej ojciec, pojmując, że nie jest to pełna miłości relacja ojca z córką. Z biegiem czasu zaczyna też dostrzegać, że ma prawdziwą władzę i wpływy.
Źródło: Vogue