4. odcinek już za nami, na początek jak zwykle coś niewinnego

Przed omówieniem ostatnich wydarzeń, zastanówmy się przez chwilę, jak inaczej mogłaby się potoczyć bitwa o Winterfell. To byłoby piękne.

Choć spodziewaliśmy się większych ofiar, to i tak te poniesione potrafiły wzruszyć.

W Winterfell świętują wszyscy, od głównych bohaterów…

…po poboczne postacie

Wesoła atmosfera została przerwana przez Uzurpatorkę! Wykryła na sali potencjalnego wroga!

Na szczęście wszystko skończyło się dobrze, Gendry Rivers (swoją drogą błąd twórców, powinien być Waters) dzięki na pstrym koniu jeżdżącej łasce Uzurpatorki został lordem Końca Burzy, Gendrym Baratheonem. Krewni są na pewno dumni!

Dla części bohaterów ta noc obfitowała w romantyczne wydarzenia i miłosne zakręty. Od długo wyczekiwanej pary Jaime i Brienne…

…po Gendry’ego i seksualną bestię Aryę Stark

Ten odcinek to prawdziwy cios prosto w serce

Podczas uczty uwagę wielu widzów przykuł obcy na planie obiekt…

Jak do tego doszło?! Tyle przygotowań!

Kubek (swoją drogą nie ze Starbucksa, tylko z jakiejś lokalnej kawiarni) usunięto tak, że byłym cenzorom aż się łezka w oku zakręciła.

Wojna jeszcze się nie skończyła. Przyszła pora na kreślenie planów.

Wszystkowiedzący jasnowidz mógłby się w tym przydać, ale kto go tam wie.

Tymczasem w pewnej karczmie niedaleko Winterfell ser Bronn znad Czarnego Nurtu zaskoczył wizytą dwóch totalnych niewdzięczników!

Wciąż marzy o zamku, a nie może się go doprosić, mimo swoich licznych zasług!

Miejmy nadzieję, że jeszcze wróci

Przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę… wróć, należy bezdusznie odesłać na daleką północ najwierniejszego towarzysza! Widownia ci tego nie zapomni, Jon!

Ktoś inny mógłby być dla niego lepszym opiekunem.

Na szczęście na północy będzie mu towarzyszył inny ulubieniec publiczności. Trzymamy kciuki za ich wspólne przygody!

W każdym razie złóżmy hołd temu wspaniałemu wilkorowi!

Może jeszcze zemści się na niewdzięcznym właścicielu?

W tak zwanym międzyczasie do Smoczej Skały zbliża się flota Uzurpatorki. Słonko świeci, ptaszek kwili, może byśmy znienacka wystrzelili!

Może prawdziwym sprawcą nie jest wcale Euron?

Dla wszystkich malkontentów, czepiających się praw fizyki i podobnych bzdur, mamy wyjaśnienie

A poza tym wyciekł fragment z następnego odcinka, potwierdzone, że zielona bestia żyje!

Poplecznicy Uzurpatorki wypełzli na brzeg wyspy. Przy okazji wyjaśniło się kilka spraw, m. in. znana teoria o merlingach i zagadka nieobecności słoni.

W Winterfell doszło też wcześniej do bardzo ważnej rozmowy. Jon miał naprawdę gigantyczny dylemat

Zdecydował się jednak podzielić swoim sekretem!

Sansa obiecała, że nie wyjawi tej tajemnicy. No cóż…

Trochę blado wypada wartość jej słowa w porównaniu do Neda

Ujawnienie tej tajemnicy wywołało lawinę skutków! Zwłaszcza Varys zaczął zastanawiać się nad swoim poparciem dla Uzurpatorki (rychło w czas!)

Negocjacje przed bramami Królewskiej Przystani przybrały dramatyczny obrót! Najpierw Tyrion zrobił to, co potrafi najlepiej jako Namiestnik Uzurpatorki – zawalił sprawę.

Chociaż pięknie zamieszał w głowie Eurona.

Missandei jednak nie odwiedzi Naath z Szarym Robakiem

Na szczęście przed śmiercią użyła magicznego słowa!

Trudno dziwić się reakcji Uzurpatorki

Póki co, Cersei górą

W ogóle ten odcinek pokazał, że ze scenariuszem serialu ostatnio coraz słabiej. Słowa D&D o tym, że „Dany tak jakby zapomniała o flocie Eurona” przelały Czarę Ognia Goryczy!

Ja się w sumie cieszę; im gorszy scenariusz, tym więcej mam pracy przy wydobywaniu memów.

Niektórym postaciom udało się taktycznie zginąć, zanim zostały bardzo zepsute przez twórców…

…a niektórym nie

Niektórzy widzowie dopiero teraz przejrzeli na oczy.

Zazdrościmy niektórym innym uniwersom

Spokojnie, najlepsze przed nami!

Tak swoją drogą, nie zastanawia Was dziwny klimat w regionie Królewskiej Przystani?

Następny odcinek przyniesie z pewnością wiele zaskoczeń!

Dyskusje redakcyjne przybierają ostatnio taki kształt

Do zobaczenia za tydzień!

PS No w piątym odcinku to już muszą Jedynego Prawdziwego Króla wprowadzić. Do tej pory genialnie budowali napięcie, ale przecież D&D potwierdzili ostatnio, że „Brienne tak jakby zapomniała zabić Stannisa Baratheona pod Winterfell”.