Przy każdej teorii spiskowej w PLiO dotyczącej nowego członka rodu Targaryenów (na przykład Varys jako jeden z nich), znajdzie się chociaż jeden osobnik mówiący, „ale on nie ma fioletowych oczu ani srebrnych włosów”. No i dobrze, że nie ma. Nie każdy miał…

Wielu badaczy teorii spiskowych, jak Ned Stark czy Jon Arryn bierze pod uwagę tylko te główne cechy fenotypowe rodu: srebrno-złote lub platynowe włosy i fiołkowe/fioletowe/purpurowe (i każda inna pochodna fioletu) oczy. Przypominam, że ci panowie dobrze nie skończyli… Nie idźmy tą drogą.

Co więc wyróżniało ten interesujący nas ród? Wiele osób przekonanych jest, że Targaryenowie jako jedyni pochodzili z Valyrii. Nie jest to jednak prawdą. Velaryonowie także mieli w żyłach krew mieszkańców Valyrii. Pośród wszystkich rodów Westeros tylko u Targaryenów małżeństwa między rodzeństwem były „tradycyjne” i nieuznawane były one jako kazirodztwo. Jednak póki Targaryenowie żyli i władali Westeros, zachowywali się jak każdy inny ród. Płodzili bękartów, mieszali krew z innymi rodzinami, a wielu członków tego królewskiego rodu stawało się zwykłymi obywatelami.

Co ciekawe, każdy zasiadający na Żelaznym Tronie Targaryen posiadał wspomniane cechy fenotypowe rodu. Ot taki zbieg okoliczności. Niewielu jednak wie (osoby znające lekturę „Rycerza Siedmiu Królestw” wiedzą z pewnością), iż jeden z synów Daerona II, książę Baelor Targaryen zwany Breakspear posiadał ciemne włosy po swojej matce (ród Martellów)*. Zarówno on, jak i jego syn Valarr (brzmi znajomo?) zostaliby królami, gdyby nie ich przedwczesna śmierć. Żeby było jeszcze ciekawiej, dwaj bracia Baelora, rządzący po sobie królowie Aerys i Maekar, wzorowo wpisywali się w nasz schemat wyglądu.

Zatem nie zrzucimy tutaj winy na domieszkę krwi dornijskiej. Nie tylko Martellowie mieszali geny z naszymi ukochanymi „Targami”. Najczęściej Smoczy Władcy (i to jeszcze przed podbojem Westeros) koligacili się ze wspomnianym już rodem Velaryonów. Tu geny mogły się wzmacniać. Jednak inne rody pochodziły już z dziada-pradziada z Westeros (jak chociażby Hightowerowie), więc jak widać nie wpłynęło to w żaden sposób na „rozrzedzenie” smoczej krwi.

Druga kwestia to kochane bękarty. Targaryenowie spłodzili dwa bękarcie rody. Pierwszym, szanowanym i szlachetnym jest ród Baratheonów, którego protoplasta Orys Baratheon był prawdopodobnie bękarcim bratem Aegona Zdobywcy. Czy geny pierwszych ludzi, w których wżenił się Orys były tak silne, że nawet kilkukrotne dorzucanie smoczej krwi nie wywołało efektu platynowych włosów i fiołkowych oczu? Zresztą są to jedynie i niestety domniemania. W drugim przypadku sprawy mają się zupełnie inaczej i temat jest pewniejszy. Deamon Blackfyre, bękart króla Aegona IV zrodzony z kazirodczej relacji między Targaryenami, (ale dalej bękart) posiadał wszystkie cechy rodowe, jeśli chodzi o wygląd. Jego przyrodni brat Bittersteel, pół-Targaryen, pół-Bracken włosy miał ciemne oczy zaś purpurowe.

Jakaś konkluzja? Chyba jednie taka, że zbyt pewnie podchodziliśmy do „reguły” zwanej „trochę inna genetyka Westeros”.

Podsumowując. Niełatwo jest być Targaryenem (to wie na pewno Viserys). Niełatwo tym bardziej wpisywać się w ogólnie przyjętą aparycję rodu (dziedziczoną genetycznie). Niezależnie od tego, kim była matka, wygrywała genetyka, a raczej jej nieprzewidywalność (na biologii na pewno mieliście krzyżówki genetyczne, więc chociaż mniej więcej wiecie jak to działa. Wiecie też pewnie, że istnieje coś takiego jak geny recesywne i dominujące).


* Tu małe wytłumaczenie: ŚLiO („Świat Lodu i Ognia”) oferuje nam obrazy/portrety władców. Jeśli uznajemy książkę za kanoniczą oraz integralną część uniwersum – wtedy portrety te są niejako „źródłem”, a zarazem potwierdzeniem prawdziwego wyglądu Targaryenów. Na tą chwilę nie ma także opisu wyglądu władcy niezgodnego z omawianymi cechami typowymi dla tego rodu. Póki się takowy nie pojawił. Spokojnie można więc przyjąć, że każdy władający Targaryen miał te cechy – i oczy, i włosy w barwach z określonej puli.

Autor: Michał Skóra

Korekta: Michał Stramski