Ostatni odcinek obfitował w wiele wydarzeń oraz ponownych spotkań bohaterów, których drogi rozeszły się na jakiś czas. Brienne miała okazję na nowo widzieć się z osobami, które wywarły pewien wpływ na jej życie. Mowa tu zarówno o Jaimem, jak i Sandorze Clegane. Odtwórczyni roli Dziewicy z Tarth pozwoliła sobie skomentować te wydarzenia.
[Brienne] jest zszokowana, kiedy go [Ogara] zauważa, ponieważ była przekonana, że go pokonała i tym samym wysłała na tamten świat. Decyduje się ona na zrobienie przyzwoitej rzeczy i zrównuje się z nim w drodze, a on – co jest dosyć zrozumiałe – traktuje ją z początku raczej chłodno. [Brienne] mówi mu, że jest jej przykro, iż go skrzywdziła, że chciała tylko chronić Aryę. On z kolei odpowiada, że sam również to robił. W tym momencie zapada ciężka, pełna wzajemnego respektu cisza. Wspólne zrozumienie tego, że oboje są wojownikami.
Aktorka komentuje również relację Jaimego i Brienne. Jak sama przyznaje, jej bohaterka czuje się mocno dotknięta zachowaniem Królobójcy, ponieważ relacja ich obojga jest bardzo złożona. Oboje mają na siebie wpływ i potrafią się nawzajem przekonać do wielu rzeczy. Co więcej, Jaime jest zawsze skłonny do refleksji po słowach Dziewicy z Tarth. Gwendoline podkreśla również magnetyzm występujący między tymi dwiema postaciami.
Nieco ostudziła też zapędy fanów, którzy chcieliby zobaczyć ją u boku Tormunda. Jak sama powiedziała, dziki jest twardym, bezwzględnym mężczyzną, który zdecydowanie nie trafia w gusta jej bohaterki.
Szkoda!