1. Jak długo zajmujesz się make`upami i cosplayem i dlaczego?
Moja przygoda z make’upem trwa już jakiś czas. Z początku była to nauka klasycznego makijażu, którego efekty prezentowałam w amatorskich sesjach zdjęciowych. Oczywiście niewiele miało to wspólnego z tym, czym zajmuję się dzisiaj. Na przełomie 2012 i 2013 roku chciałam spróbować czegoś nowego – charakteryzacji na kogoś innego. Wybrałam filmową wersję postaci z „Dziewczyny z tatuażem” – z perspektywy czasu mogę stwierdzić, że efekt był przeciętny, ale wtedy naprawdę pokochałam koncepcję tworzenia takich transformacji. Niestety nauka zmusiła mnie do zrobienia dłuższej przerwy i wróciłam do tego dopiero po dwóch latach. W tym czasie pierwszy raz miałam styczność ze środowiskiem cosplayu. Za namową koleżanki postanowiłam uczestniczyć w jednym z wydarzeń związanych z grami. Bardzo spodobała mi się atmosfera towarzysząca imprezie i fakt, że jest tam tylu dobrze bawiących się ludzi z dystansem do siebie, przebranych za ulubione postaci z fikcyjnego świata. Zdecydowałam, że wystawię swoje umiejętności i wyobraźnię na próbę – w listopadzie 2014 roku założyłam konto na Facebooku i tam zaczęłam gromadzić swoje prace. Myślę, że w ciągu tych 10 miesięcy stosunkowo dużo nauczyłam się w tym zakresie, na bieżąco staram się opanowywać różne techniki, stawiać sobie nowe wyzwania. Dlaczego? To moja pasja, sprawia mi nieopisaną radość, pozwala spełnić się artystycznie, ponieważ uwielbiam spędzać czas kreatywnie. Próby odtwarzania wizerunków wybranych postaci z gier, filmów, seriali to naprawdę świetna zabawa. A jeśli jest więcej czasu i funduszy na wykonanie pełnego stroju, możliwość wcielenia się w bohatera daje niesamowitą satysfakcję. Naprawdę polecam ten sposób spędzania czasu – to zabawa dla osoby w każdym wieku.
2. Skąd Twoje zainteresowanie „Grą o tron”? Oglądałaś wyłącznie serial, czy czytałaś również sagę „Pieśń Lodu i Ognia”?
Nie ukrywam, że zainteresowanie „Grą o tron” zapoczątkowało obejrzenie z mamą pierwszego odcinka serialu. Byłam pod wielkim wrażeniem, pamiętam nawet okoliczności – odbyło się to po wielkanocnym obiedzie, który wymusił na nas konieczność długiego odpoczynku. Ale dalszy ciąg jest mniej przewidywalny. Moja mama nie mogąc doczekać się kolejnych odcinków, czytała sagę i na bieżąco dzieliła się ze mną ciekawszymi lub bardziej znaczącymi fragmentami. Przychodziła do mojego pokoju, siadała na łóżku i zaczynała mi czytać lub opowiadać losy bohaterów. Znając je, mogłyśmy śledzić różnice między książkową historią i jej ekranizacją. Wbrew pozorom, po „spoilerach” mamy z jeszcze większą ciekawością wyczekiwałam kolejnych odcinków serialu, chcąc dowiedzieć się, czy moje wyobrażenia będą miały związek z tym, co zobaczę na ekranie. Uwielbiam sposób, w jaki wykreowano postaci, większość z nich ma bardzo wyrazistą osobowość, podoba mi się fakt, że nic nie jest oczywiste, każdy może zginąć w dowolnym momencie, bez względu na to, jak istotnym jest bohaterem. Nie wiem, czy mogę to przytoczyć (spoiler!), ale dla przykładu zszokowała mnie błyskawiczna śmierć Neda Starka czy też zupełnie nieoczekiwany zwrot akcji w walce między Górą a Oberynem (który był jedną z moich ulubionych postaci).
3. Czy masz zamiar w przyszłości jeszcze robić cosplay kogoś z „Gry o tron”? Jeśli tak, to kto to będzie?
Jak najbardziej! Zastanawiam się nad postaciami, które mnie fascynują – na przykład Szarym Robakiem, Oberynem czy Cersei. Osoby śledzące moje prace bardzo nalegają na Tyriona, jednak obawiam się, że ze względu na duże różnice w naszych rysach twarzy podobieństwo będzie znikome, ale zobaczymy – nie wykluczam takiego pomysłu.
4. Kto jest Twoją ulubioną postacią z „Gry o tron”? Komu kibicujesz?
Myślałam, że będzie mi ciężko zdecydować, ale wybór padł na Tyriona. Uwielbiam jego poczucie humoru, szczerość i wartości, jakimi się kieruje. Pomimo swoich fizycznych niedoskonałości jest świetnym bohaterem, o niezwykłym intelekcie, który zaskarbił sobie moją dozgonną sympatię. Poza tym bardzo intrygują mnie postaci o nie do końca określonych priorytetach, jak na przykład Petyr Baelish oraz te drugoplanowe, jak Jaqen H’ghar, Szary Robak czy Bronn. Jednocześnie nie zaprzeczę, że z niecierpliwością oczekuję czarnych charakterów, takich jak Joffrey, Ramsay Bolton itd. – w końcu to oni napędzają akcję i budzą silne emocje.
5. Czy pojawiasz się na jakichś wydarzeniach publicznych, konwentach, targach fantastyki? Jeśli tak, to gdzie można Cię zobaczyć?
Tak, pojawię się na większych wydarzeniach takich jak Poznań Game Arena, Intel Extreme Masters czy Pyrkon.
6. Czy Twoja pasja przynosi Ci jakieś zyski?
Na razie jest to tylko hobby, ale bardzo chciałabym w przyszłości obrócić je również w formę aktywności zarobkowej.
7. Jakich materiałów używasz i ile zajmuje Ci wykonanie jednego cosplayu?
W zależności od złożoności wizerunku postaci i techniki charakteryzacji jaką stosuję, czas wykonania to średnio 2-3 godziny, czasem znacznie dłużej. Korzystam ze zwykłych kosmetyków dostępnych w drogeriach, farb do ciała oraz podstawowych środków do charakteryzacji. Jestem na etapie uczenia się robienia protez części twarzy z lateksu i różnych form zarostu.
8. Czy masz jakieś inne pasje? Jakiej lubisz słuchać muzyki? Jakie książki czytasz?
Tak, posiadam jeszcze kilka innych zainteresowań. Terrarystyka – obecnie hoduję kilka ptaszników, a w przyszłości planuję rozszerzyć swoją hodowlę o gady. Kocham zwierzęta, dlatego swój zawód architekta krajobrazu chciałabym wiązać głównie z naturalistycznym projektowaniem i aranżacją przestrzeni biologicznej dla zwierząt wiwaryjnych (gady, płazy). Aktywność fizyczna, jaką zdarza mi się uskuteczniać (choć w tym roku rzadziej), to wyczynowa jazda na rolkach, łyżwach i desce snowboardowej. Dalej mogę wymienić fotografię i odrobinę fotomodelingu, których elementy wykorzystuję podczas prezentacji swoich makijaży. Muzyka – kiedyś głównie cięższe, mroczne brzmienie (screamo, post hardcore), teraz jestem w fazie wyciszania się i otwieram się na różne gatunki muzyczne. Jeśli zaś chodzi o literaturę – sięgam głównie po thrillery psychologiczne oraz kryminały. Bardzo dużo czytam na temat kryminalistyki, kryminologii oraz anatomii – pozostałość po moim niespełnionym marzeniu z młodości, czyli pójścia w kierunku medycyny sądowej. I wreszcie kinematografia, której fikcyjny świat jest dla mnie ogromnym źródłem inspiracji.
Zapraszamy do obejrzenia galerii w której zobaczycie inne wcielenia Justyny.
www.instagram.com/itlookslikekilled
www.facebook.com/sosenka.official