W ramach trwającej promocji 7. sezonu serialu, Aidan Gillen, odgrywający Petyra Baelisha, również dzielnie udziela wywiadów. Poniżej możecie zapoznać się z rozmową z Irish Central.
Czy bycie Irlandczykiem pomogło w odgrywaniu postaci z Gry o tron, która nie jest potężna, więc musi używać sprytu, by nadążyć za innymi?
Nie myślałem o tym w ten sposób. Wiem, że Irlandczycy używali [rodzimego] języka, jak wszyscy ciemiężeni ludzie. Nie chcę jednak zagłębiać się w 800 lat historii związanej z niewolą, naprawdę nie chcę, nigdy też o tym nie myślałem w związku z Grą o tron. Baelish jest zdecydowanie osobą z zewnątrz, sam zapracował na wyjście ze swojej klasy społecznej i wejście na wyższe dworskie szczeble. Wciąż jednak jest obcy i udaje, że jest kimś, kim nie jest w rzeczywistości. Nie jesteśmy pewni skąd pochodzi, jak wcześniej się zachowywał i jaka była jego sytuacja rodzinna. Nie zagłębiamy się w to w serialu, chociaż wiele osób jest zaznajomionych z przeszłością Littlefingera dzięki książkom.
Czy zgadzasz się, że Sansa i Catelyn Stark odkrywają przed widzami serce Baelisha?
Nie wiem, czy można to tak nazwać. Myślę, że widzieliśmy jedynie ułamek dzięki Sansie i jej matce, Catelyn Stark. Mniej się wtedy pilnował. Emocjonalna sfera związana z Sansą i Catelyn to jedyna słabość, którą ma, czas, w którym mógłby zostać przejrzany, bądź powinęłaby mu się noga. Nie był to jednak problem. Nie pomylił się.
Co z Ramsayem Boltonem? Czy wiedział jaki to człowiek?
Nie. Myślę, że powinien wiedzieć. Gdyby tak było, jego plan byłby okazałby się niezwykle okrutny i głupi. To raczej niemożliwe, żeby to zaplanował. Postawił Sansę w takiej sytuacji i powinien być w związku z tym trochę sprytniejszy.