Obecnie George R.R. Martin znajduje się w Irlandii. Zwiedza tam lokacje, w których kręcono “Grę o tron”. Weźmie udział w nadchodzącym WorldConie w Dublinie, a następnie w EuroConie w Belfaście. Jeśli podzieli się na tych konwentach czymś świeżym, to na pewno będziemy was o tym informować.
Autor spotkał się z fanami na zamku Ward (serialowe Winterfell). Nakreślił swoje plany pisarskie na najbliższe lata. Priorytetem pozostają “Wichry zimy”. Potem możemy spodziewać się powrotu do cyklu o Dunku i Jaju z czwartym opowiadaniem z serii (najpewniej będą to “Wilczyce Winterfell”). Jednak nie trwóżcie się fani “Pieśni…”, gdyż zaraz potem autor ma wrócić do głównego cyklu i napisać “Sen o wiośnie”. Plany Martina wykraczają jednak poza “Sen…”, po nim chce napisać piąte opowiadanie o Dunku (prawdopodobnie zatytułowane “Bohater wioski”), a ostatnim tytułem, który jak na razie planuje, jest drugi tom “Ognia i krwi” (w polskim wydaniu byłyby to najpewniej tomy trzeci i czwarty).
Czy to wszystkie plany pisarskie fantasty z Albuquerque? Najpewniej nie, gdyż wiemy, że autor planował więcej opowiadań o Dunku i Jaju i wielokrotnie zmieniał zdanie na temat, ile ma być w sumie tych opowiadań. Ich liczba wahała się od 6 do 12. W każdym razie ja najbardziej wyczekuję ostatniego opowiadania, tego o tragedii w Summerhall.
Oczywiście plany te mogą ulec zmianie. W końcu “Ogień i krew”, nazywany kiedyś roboczo przez autora GRRMarillionem, miał powstać w całości po sadze, a już dostaliśmy jego połowę.
Poruszę jeszcze jedną kwestię. Martin przez dekady zajmował się głównie science-fiction. W 1991 miał wolne lato i postanowił napisać trylogię fantasy, która się rozrosła do niemożebnych rozmiarów. Pytanie, czy ma on nadal serce do pisania o Westeros, czy też wolałby wrócić do swojego ulubionego gatunku? Byle energii i entuzjazmu starczyło chociaż na “Wichry zimy” i “Sen o wiośnie”…
Z mniej istotnych rzeczy, Martin przyznał się, że rysując mapę Westeros, wzorował się na odwróconej Irlandii, co fani podejrzewali od lat.
Źródło: Twitter, Wikipedia